Skracanie iglaków płożących

Zbyt rozrośnięte płożące iglaki to problem w ogrodzie, zwłaszcza jeśli przy sadzeniu nie pamiętało się, by wybrać karłowe odmiany. Niektóre już po 10 latach potrafią osiągnąć kilkanaście metrów średnicy.

Prosty sposób na ograniczenie wzrostu to skracanie pędów przy pomocy sekatora. Zabieg ten sprzyja też zagęszczaniu płożących żywotników czy jałowców.



W moim ogrodzie największy problem mam z iglakami-prezentami. Są piękne, ale rosną w takim tempie, że gdyby nie były skracane, zagarnęłyby każdy skrawek ziemi i ścieżek. Dlatego systematycznie je skracam, ale tak, żeby nie było widać, że krzewy były cięte.

Najlepsza pora na skracanie iglaków to wiosna: kwiecień, maj, czerwiec. Jeśli jest potrzeba, zabieg wykonuję też później, ale staram się nie przekraczać połowy sierpnia.

Zabieg jest bardzo prosty. Trzeba wybrać ładne rozgałęzienie z wierzchu pędu, a następnie odciąć pęd poniżej. Wybrany pęd górny maskuje miejsce cięcia i to on po zabiegu rośnie najbardziej intensywnie.

Na rysunku poniżej narysowałam schemat pędu. Na czerwono zaznaczyłam miejsca, gdzie można byłoby ciąć. Oczywiście długość cięcia zależy, jaki efekt chce się osiągnąć - czy iglak ma być mniej, czy bardziej skrócony. Z jednej strony, np. przy ścieżce, można iglak skrócić intensywniej, a z drugiej - trochę lub wcale. Ran po cięciu nie trzeba niczym zabezpieczać.


A tutaj ja w akcji:)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz