Skoszona trawa - mulczowanie zamiast kompostowania

Zamiast wyrzucać skoszoną trawę, bo brakuje  miejsca w kompostowniku albo go w ogóle nie ma, lepiej ją wykorzystać pożytecznie. Na przykład do mulczowania trawnika. To nawożenie azotem za darmo.

Mulczowanie to bardzo prosty zabieg. Polega na tym, że skoszoną trawę zostawia się trawniku. Trawy nie trzeba w ogóle grabić. Rozkłada się na trawniku i zamienia w próchnicę. Do gleby wraca też znajdujący się w niej azot (zawiera go do ok. 2,5%). Dlatego mulczowany trawnik nawozi się rzadziej.

Mulczowanie trawnika


Mulczowanie to także oszczędność czasu i lżejsze koszenie. Bo nie trzeba podczas pracy opróżniać kosza kosiarki. To istotne, zwłaszcza gdy się ma do skoszenia dużą powierzchnię.

Trawnik po mulczowaniu


Jak mulczować trawnik

1. Do mulczowania najlepsze są trawniki w stylu naturalnym, na których rosną nie tylko trawy, ale też np. koniczyna.

Jeśli chce się mieć darń idealną jak z katalogu, lepiej trawnika nie mulczować albo robić to bardzo często (tak aby skoszona trawa była jak najkrótsza).

2. Idealne do mulczowania są kosiarki z funkcją rozdrabniania albo automatyczne (roboty samobieżne). W wielu modelach zwykłych, bez tej funkcji, można też zdjąć kosz i kosić bez niego.

3. Trzeba kosić często. Najlepiej jeśli pokos ma około 1 cm (maksymalnie do 2-3 cm). Im dłuższe i starsze źdźbła, tym wolniej się rozkładają, czyli mogą powodować wyłysienie trawnika.

Tak długa trawa nie nadaje się do mulczowania, bo spowoduje wyłysienie trawnika. Powinna być zgrabiona.


4. Na mulczowanie najlepsza jest słoneczna pogoda przez kilka dni. Wtedy pokos rozkłada się błyskawicznie. Gdy zapowiadany jest dłuższy deszcz, lepiej zrezygnować z mulczowania. Pokos może wtedy gnić i powodować zanikanie traw rosnących pod nim. Może też się stać wylęgarnią ślimaków.








5 komentarzy:

  1. W mnie mulczowanie to porażka z kilku względów:
    - Kosić trzeba co 2-3 dni zamiast co tydzień (zapowiadana oszczędność czasu zamienia się na dwukrotne zużycie paliwa, czasu oczywiście nie oszczędzamy)
    - Jeśli trawa będzie za długa lub za mokra, zacznie łączyć się w kłęby i zagłuszać rosnącą pod nią trawę
    - W mojej ocenie przyspiesza tworzenie się filcu, a więc ogranicza dostęp wody i tlenu do gleby oraz wstrzymuje rozkrzewianie się trawy.

    Zaletą jest samonawożenie.

    Mulczowanie wg mnie tylko na trawnikach typu łąkowego, ew. na gazonach przy automatycznych samobieżnych kosiarkach-robotach (do czasu aż się z takim drogim automatem ktoś nie "zaprzyjaźni", bo to jest Polska i tu się pije i kradnie)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z ZAQ. Natomiast swoją ścinaną raz w tygodniu trawę w większości układam jako ściółkę na rabatach, tylko resztki trafiają do kompostownika (zresztą wiadomo, że za duża ilość trawy w kompoście powoduje smród i zakłócenie zachodzących procesów). Azot w kompoście bierze się z innych zielonych odpadów, jak mi się wydaje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wykorzystuję skoszoną trawę, po części, do wyrównywania powierzchni, gdy teren się zapada, albo po usunięciu starych roślin wypełniam dołek. Mulczowanie wypróbuję i wykładanie na rabatach też.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tylko mulczuję i podlewam od czasu do czasu EMami lub nawozem z drożdży z filcem nie mam problemów

    OdpowiedzUsuń