Pomrów wielki - jak się z nim zaprzyjaźnić

W moim ogrodzie nie robię absolutnie nic, aby pozbyć się ślimaków. Oczywiście podjadają tu i ówdzie rośliny lecz nie są to szkody, przez które wypowiedziałabym im wojnę. Jest ich sporo, ale wydaje mi się, że dzięki temu iż nie podlewam ogrodu, panuje w nim równowaga biologiczna. Po prostu ślimaki są i... nie przeszkadzają. Traktuję je jako faunę ogrodową, którą można obserwować.

Jednym z najbardziej okazałych ślimaków w moim ogrodzie jest pomrów wielki - czarny, w plamki, o długości ok. 20 cm i bez skorupy.

Ślimaki tego gatunku upodobały sobie wyłącznie stronę północną ogrodu. Dnie lubią spędzać pod polanami drewna i paprociami. W nocy zaś buszują w funkiach, wygryzając w ich liściach okrągłe dziury. Nie są to jednak szkody wielkie, w końcu i one muszą coś jeść. Te wyjątkowo ciekawe zwierzęta są heramafrodytami - każdy pomrów jest jednocześnie i samicą, i samcem. Mogą się krzyżować albo rozmnażać bez partnera.

Rada dla tych, którzy ślimaków chcą się pozbyć całkowicie z ogrodu - podczas suchych i ciepłych dni trzeba lekko spulchniać motyczką wierzchnią warstwę gleby w wilgotnych miejscach od strony północnej, np. pod funkiami. To miejsca, gdzie pomrowy składają jaja, a spulchnianie gleby je skutecznie niszczy.

Zauważyłam też, że pomrowów i innych gatunków ślimaków nie ma na rabatach ściółkowanych szyszkami. Wygląda na to, że ślimaki nie lubią spacerować po szyszkach.

                                                               Pomrów wielki z góry...


... i z dołu.
                                            


Jaja pomrowa wyglądają jak małe, białe kuleczki. Te znalazłam podczas wykopywania cebulki tulipana. Były przykryte liśćmi rosnącej obok trzmieliny.

Naturalny wróg ślimaków pomrowów to ropucha (wszystkie gatunki). Oczywiście nie każda ropucha zje dużego pomrowa. Takiej sztuki potrafią dokonać stare samice ropuchy szarej.

Więcej o jadłospisie ropuch CZYTAJ TUTAJ

Ślimaki pomrowy to smakołyk dla ropuch.


35 komentarzy:

  1. Może jeszcze zaczniemy to gówno całować, co?? Nie ma jak oswajanie ślimaków ( witamy w miescie!!!) , szczególnie tych, jtóre należą do gatunków inwazyjnych i szkodliwych.
    (P.s. Na mojej wiosce zrzuca się tym parszywym pomrowom wielkim cegły na łeb)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedynym inwazyjnym i szkodliwym gatunkiem na Ziemi jest człowiek. Jesteśmy wini naturze szacunek, a nie niszczenie. Homo SAPIENS dba o otaczający go świat, gówno zrzuca zwierzętom cegłę na łeb.

      Usuń
    2. Zamiast „wielkim cegły” wielkimi cegłami jak już jełopie

      Usuń
    3. ''Pomrów wielki'' to nazwa ślimaka, a więc kolega dobrze napisał. Następnym razem radzę sprawdzić takie rzeczy zanim nazwiesz kogoś jełopem :)

      Usuń
    4. Pomrów Wielki pochodzi z okolic Hispani (poł. zach. Europa) Więc nie jest u nas rodzimym gatunkiem. Należy go tępić, a nawet Minister (teraz nie wiem czy rolnictwa czy środowiska) wydał nawet dekret by tępić te ślimaki. Oczywiście lepiej je zwalczać bez zatruwania środowiska. Najlepiej je zbierać lub wprowadzić ich wrogów naturalnych min. Ropuchy oraz jaszczurki. Tricku z piwem jeszcze nie sprawdzałem. Ciekawostką jest to że gdy sprowadziłem Winniczki do ogródka zredukowała się ilość Pomrowów Wielkich. Podobno jedzą one ich jaja.

      Usuń
  2. Jak ja nie lubię takiej agresji...po co to...swoje zdanie można wypowiedzieć w cywilizowany sposób a nie jak, za przeproszeniem cham i prostak....dużo gatunków było najpierw gatunkami inwazyjnymi. Sami jesteśmy gatunkiem inwazyjnym.
    Podejście do tej definicji zdecydowanie zmienia się w czasie.
    Piękne zdjęcia. Fajne obserwacje. Gratulacje dla autora bloga. Trafiłam tu po raz pierwszy ale podoba mi się. Dla komentatorów zaś życzę więcej kultury osobistej.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mądry pomyśł- dajmy gatunkom inwazyjnym jak najlepsze warunki do życia, a co mi tam!!

      Usuń
    2. Naprawdę aż żałosne jest podejście ludzi do takich spraw. Biedne ślimaczki są zabijane ojojo... Szkoda też, że zarówno artykuł, jak i odpowiedzi są bezpodstawne... Tragedia

      Usuń
    3. Brawo Trzcinowisko, popieram komentarz w 100%. W moim ogrodzie czynią duże szkody, ale nie zabiję tego zwierzęcia. Ma bowiem prawo do życia jak my wszyscy. Jak zbyt wiele Pomrów, zbieramy do wiaderka i gdzieś na łąkę wynosimy.

      Usuń
    4. Ja się nie zgadzam z waszym zdaniem. Gatunki Inwazyjne są groźne dla naszej fauny. Gdy cały świat będzie wyglądał tak samo to nie będzie wtedy taki piękny. Jeśli tak chcecie dbać o dobro natury to lepiej zasadźcie dużo drzew itp. Bo ''Pseudo Ekolodzy'' gówno robią tak na prawdę a śmieją się z frajerów którzy ich popierają.
      Ja wam radzę jeśli wam na takich zwierzątkach zależy to zainteresujcie się Winniczkiem to jest Polski ślimak który jest objęty ochroną częściowo. Czyli innymi słowy jest zagrożonym gatunkiem. Pomrowa będziecie widzieć, ale czy Winniczka za ileś lat też? Niewiadomo. Można je zbierać od połowy kwietnia do końca maja osobniki od 3 cm dł. muszli. Kupcie sobie terrarium, karmcie je i gdy się rozmnożą to zaopiekujcie się młodymi a potem gdy trochę podrosną wypuście je na wolność do lasu, parku czy ogródka.
      Pozdrawiam z Bogiem!

      Usuń
    5. Bog pana Nowakowskiego tez pozdrawia i przypomina, ze to on stworzyl slimaki - wszystkie. A EKOLODZY uratuja Swiat. A Pan go niszczy swoja ignorancja.

      Usuń
    6. Pomrowy pomarańczowe zjadły mi na działce lilie, bulwy kwiatów, cukinię, młode dynie , sałatę.Bardzo szybko się rozmnażają i żrą,żrą i żrą. Pozdrawiam wszystkich którzy rozczulają się nad tym slimaczkiem. On nie rozczula się nade mną. Nie mam już siły z tym agresorem

      Usuń
    7. Najlepiej żeby " ekolodzy " zabierali do domów te cudne stworzonka.

      Usuń
  3. Właśnie zastanawiam się co z nimi zrobić, bo żrą mi nie tylko pomidory i papryki, ale i dali które mam po raz pierwszy i jak tak dalej pójdzie, to się nimi nie nacieszę. Cegły im spuszczać na łeb nie będę:), póki co wybieram i wynoszę nad jezioro, spulchniam, ściółkuję. Ale skubane w jedną noc potrafiły mi popsuć ogrodowy humor na cały sezon :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślimaki lubią piwo. Zakopać słoik w ziemi, nalać piwka. Wpadną i się utopią. Trochę niehumanitarne, ale skuteczne.

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. mam kury, kaczki, i ropuche jako zwierzątko domowe, rezultat = brak ślimaków l0l

      Usuń
    2. Niech ciebie ktoś wydepta

      Usuń
  6. Ja też zbieram wieczorem i wynoszę do lasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro że to mówię, ale rozsiewasz (lub rozsiewałeś)gatunek inwazyjny. Błagam to już je lepiej w ogródku zostaw. Ogólnie jego trzeba tępić. Jeśli chcesz pomóc jakimś ślimakom to se Winniczki sprowadź bo są zagrożone częściowo i są Polskim Gatunkiem.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Głos rozsądku. Wreszcie. Pozdrawiam Pana.

      Usuń
  7. W moim ogrodzie są takie trochę ciemniejsze, jakby w gęstsze wzorki. To tych brązowych nienawidzę. Jak już się pojawiły, to odo razu jako plaga.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja pomrowy lubię, może dlatego, że lubię też króliki, a pomrów to taki mały króliczek :) pilnuję, żeby krzywda się im nie działa, czasem wynoszę do lasu, jak jest ich za dużo. A jak jedzą rośliny - to niech jedzą. Królikom też nie żałuję mleczyków czy trawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro że to mówię, ale roznosisz gatunek inwazyjny. Należy je tępić. Jeśli nie chcesz to chociaż ich ''nie pilnuj żeby im się krzywda nie stała'' bo nie jest to rodzimy gatunek. Ja ci radzę byś sprowadził/a do ogródka Winniczka i jego pilnował/a ponieważ jest gatunkiem zagrożonym. Możesz albo z hodowli (jeśli żywe sprzedają) albo jakoś znaleźć, ale należy pamiętać że od połowy kwietnia do 31 maja można je zbierać (a dokłądniej osobniki powyżej 3 cm dł. muszli)

      Usuń

  9. "Wpływ na ekosystemy i gatunki rodzime
    Limax maximus rzadko występuje na polach uprawnych i nie stanowi problemu w biocenozach naturalnych. Jako gatunek siedlisk antropogenicznych jest uznawany za szkodnika w przydomowych uprawach ogrodowych i magazynach warzyw. Zjada owoce, bulwy oraz zielone części roślin. Nie występuje masowo, ale mimo to może wyrządzać znaczne szkody ze względu na duże rozmiary i zapotrzebowanie pokarmowe (Topolska 1999). Profilaktyka i zwalczanie chemiczne podobne jak w przypadku Arion lusitanicus."

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomrowów w ogródku mam zatrzęsienie. Zmniejszam i ich populację w ten sposób, że zbieram je do miski i wynoszę na zielone tereny z dala od ulicy. Nie przepadam za nimi, ale też nie chcę ich zabijać. Każdy z nas ma jedno życie. Nie chcę za nie decydować kiedy mają umrzeć. Mam w ogrodzie dzikiego kota, którego dokarmiam. Ślimaki bardzo lubią kocie jedzenie. Włażą do miski i wszystko jest obślinione. Roznoszą też pasożyty, np. pierwotniaki, dlatego pozbywam się ich w humanitarny sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, ja wywalam rude, leopardy i czarne i z domkami zostawiam. Wiem co lubia wiec maja jedzenie na kompostownikach- i tam sobie jedza. Nigdy ich prawie nie ma na zywych roslinach- najbardziej lubia jak zwiedle i podgnile. Leopardy sa drapiezne. Zjadaja inne slimaki.Klimat sie zmienia a z nim to,co zyje.

      Usuń
    2. To fakt: ślimaki zjadają inne ślimaki, a nawet są kanibalami.

      Usuń
  11. Czy moje kury nie zatruja się, bo zjadają te ślimaki bez domków?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kury i kaczki zjadają ślimaki od wieków i nic im nie jest:) Problemem są inwazyjne gatunki. Ale nie słyszałam, aby były trujące dla kur.

      Usuń
  12. Pomrów ma podobno śluz z dodatkiem znieczulającym. W godzinach nocnych w misce mojego psa było ich pełno ,a pies nie ruszał karmy z dnia poprzedniego.Wyzbieranie ślimaka poprawiło mojemu psu apetyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie ślimaki wyjadały psu karmę... I coś zostawiały:)

      Usuń