Floks wiechowaty - rozmnażanie i sadzenie

Najpopularniejszy sposób rozmnażania floksa (płomyka) wiechowatego to podział starych karp. Idealne terminy - wiosna i jesień, najlepiej kwiecień oraz sierpień. Bardzo łatwo rozmnaża się go też z nasion. Na tym samym miejscu floksy mogą rosnąć nawet około 10 lat.

Floks (płomyk) wiechowaty

Oba sposoby rozmnażania floksów (płomyków) wiechowatych są łatwe.


* Nasiona - trudno je kupić. Moim zdaniem wielka szkoda, bo można byłoby poprzebierać w odmianach, kolorach kwiatów i wysokości roślin (rozpiętość jest bardzo duża: od 40 do 150 cm).

Nasiona można zebrać własnoręcznie na początku jesieni i najlepiej od razu wysiać do gruntu. Pod koniec następnego lata mogą się na nich pojawić pierwsze pojedyncze kwiaty.

Ze względu na to, że floksy bardzo łatwo się krzyżują między sobą, z każdego własnoręcznie zebranego nasiona zawsze wyrośnie inna roślina. Poszczególne floksy będą się różniły np. kolorem, wysokością, zapachem, a nawet odpornością na choroby. Plus takiego rozmnażania to możliwość wyhodowania własnej, niepowtarzalnej odmiany.

* Podział karp - to zdecydowanie popularniejszy sposób rozmnażania floksów (płomyków) wiechowatych.

 Krok I - wykopujemy starą karpę floksów (płomyków) wiechowatych.

 Najlepiej zrobić to wiosną lub jesienią (okolice kwietnia i sierpnia). Jeśli wybiera się termin jesienny, nie należy się przejmować tym, że floksy jeszcze kwitną. Przyjmą się.

Gdy karpa jest młoda (kilkuletnia), można ją pociąć szpadlem na kilka części. Zawsze jednak jest ryzyko, że pomiędzy korzeniami zaplączą się np. trudne do usunięcia później korzenie powoju, kłącza perzu, czy (jak zdjęciu niżej) odrosty pigwowca. Poza tym tak ściśnięte floksy wydają mniej okazałe kwiaty i trzeba je częściej przesadzać.

Dlatego polecam jednak robienie pojedynczych sadzonek (patrz: Krok II). W przypadku starych karp (około 10-letnich) jest to wręcz konieczne.





Krok II - przygotowujemy sadzonki floksów (płomyków) wiechowatych.

Każdą łodygę przycina się na długość 10-20 cm. Skrócić trzeba także korzenie do 5-10 cm. Odcinamy wszelkie martwe i bardzo stare części. Miejsc cięć nie trzeba niczym zabezpieczać.



Krok III - sadzenie floksów (płomyków) wiechowatych.

Wykupujemy dołek. Wkładamy sadzonkę mniej więcej tak głęboko, jak rosła wcześniej, i zasypujemy. Odstępy między sadzonkami: około 20-30 cm (po 3-4 latach stworzą karpę). Można je sadzić w grupach i rzędach, w zależności od efektu, jaki chce się osiągnąć.



Na zakończenie, jeżeli ziemia jest sucha, podlewamy świeżo posadzone floksy.

Ziemia powinna być wcześniej wzbogacona kompostem. Im będzie żyźniejsza, tym kwiaty floksów będą okazalsze. Floks (płomyk) wiechowaty nie jest jednak wybredny. W gorszych warunkach też urośnie, będzie wspaniale pachniał, ale nie nie rady wydać dużych kwiatów.

Krok III - ściółkowanie floksów (płomyków) wiechowatych.

Zapobiega wysychaniu ziemi. Floksy łatwiej się przyjmują nawet bez ciągłego podlewania. Poza tym rabata wygląda estetyczniej. Ja używam najczęściej szyszek. Można też ściółkować np. korą czy zrębkami (o różnych materiałach do ściółkowania CZYTAJ TUTAJ).




Krok IV - po przygotowaniu sadzonek jesienią zostaje dużo łodyg z kwiatami. Można je kompostować.











14 komentarzy:

  1. Bardzo przydatne informacje. Dziekuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Na tej stronie znajduje dużo świetnych rad jasno przedstawionych. dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miesiąc temu posialam floksy i jeszcze nic nie ma czy jest szansa że wzejda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szansa zawsze jest:) Choć jest też możliwość, że nasiona straciły zdolność kiełkowania... P prostu czekać:)

      Usuń
  4. Jasno i klarownie, nie można się pomylić, musi się udać

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki, że jesteś. Nie masz pojęcia jak dużo się tu uczę :-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Och, jak miło:):) Dziękuję. Ja też się ciągle uczę od moich Czytelników:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczny poradnik. Nawet totalny laik ogrodniczy dowie się od podstaw jak uprawiać swój ogród.
    Rysunki są super.
    Sugeruję dodać do bloga kalendarz prac ogrodowych, albo "zadania na weekend",jak u Monty'ego Dona.

    OdpowiedzUsuń