Floksy (płomyki) wiechowate kończą kwitnienie albo późnym latem, albo wczesną jesienią. To zależy od odmiany oraz czy były przycięte po pierwszym kwitnieniu (by zakwitły drugi raz).
Floksy (płomyki) wiechowate w pełni kwitnienia zachwycają kolorami i zapachem. |
W połowie października jednak kwiatów już nie ma. Floksy zaś zasychają. Najlepiej ściąć je już jesienią, a nie czekać do wiosny. Powodów jest kilka.
1. Mniej zarodników grzybów
Floks wiechowaty jest dość wrażliwy na choroby grzybowe, zwłaszcza w deszczowe lata. Atakują go grzyby wywołujące mączniaka rzekomego, mączniaka prawdziwego oraz plamistość liści. Ich zarodniki zimują na pędach i liściach. Gdy jesienią wytnie się pędy przy ziemi, usuwa się też większość grzybów.Cięcie floksów jesienią nie ma negatywnego wpływu na ich zimowanie i kwitnienie w kolejnym roku.
2. Estetyka ogrodu
Pędy floksów, choć półzdrewniałe, zawsze zasychają. Ich liście, najczęściej w plamy, są wątpliwą ozdobą ogrodu.3. Lepszy start wiosną
Floksy wiechowate (płomyki) wiosną zaczynają rosnąć wcześnie – już w marcu pojawiają się pączki przy ziemi. Gdy zapomni się o ścięciu pędów jesienią i robi się to wiosną, dość łatwo je uszkodzić bo są kruche. Mniej pączków, to mniej kwiatów.Ogólnie floksy (płomyki) wiechowate wybaczają wszelkie niedoskonałości w uprawie. Nie trzeba się za bardzo przejmować, jeśli zapomni się je przyciąć jesienią.
Floksy przycina się krótko, na tzw. jeża, czyli 2-4 cm nad ziemią (jak na rysunku poniżej). Wiosną młode pędy pojawią się pomiędzy starymi, przyciętymi (z nich nic nie wyrośnie, bo uschną).
Ścięte floksy nadają się kompost. Jednak ich pędy trudno się kompostują, bo są półzdrewniałe. Dlatego przed wrzuceniem do kompostu najlepiej je pociąć albo sekatorem, ale w rozdrabniaczu do gałęzi.
Ścięte floksy można kompostować. Warto je pociąć sekatorem. |
Ze względu na półzdrewniałe łodygi floksy rozkładają się długo. Dlatego wolę je ciąć w rozdrabniaczu razem z gałęziami iglaków i kompostować osobno. Wychodzi ściółka dla kwasolubnych roślin. |
W takim razie w tym roku spróbuję znaleźć chwilę i ściąć floksy jesienią. Podobnie pewnie powinnam postąpić z pysznogłówką, dzielżanem i całą resztą menażerii, która po przekwitnięciu usycha i nie wygląda już ładnie?
OdpowiedzUsuńSą jakieś byliny, które wręcz należałoby zostawić na zimę bez obcinania pędów?
Ogólnie warto się trzymać zasady, że co kwitnie wiosną, tego raczej jesienią nie czyścimy:) Albo tylko z chorych liści. Przykładowo, sasanki i pierwiosnki mogą nie przeżyć jesiennego sprzątania ogrodu.
OdpowiedzUsuńJednak trzeba też uważać np. na chryzantemy. Dlatego zbyt dokładnie lepiej nie sprzątać. Poza tym, gdzieś biedronki muszą zimować.
Zaschnięte pędy mogą też zdobić ogród zimą. Ja bardzo lubię np. oszronione pysznogłówki. Są jak z innej bajki:)
No ładnie... przegapilam jesienne cięcie...ale w środę ma być ciepło!!!
OdpowiedzUsuńJa ścinam bardzo późną jesienią jak już przestają się rozsiewać
OdpowiedzUsuń