Ziemia gnojowa – jak zrobić w kompostowniku

Pomidory, ogórki czy papryka rosną na niej w oczach. Ziemia gnojowa nie jest trudna do zrobienia. Można wykorzystać kompostownik.

Najlepsza jest ziemia gnojowa zrobiona z samego obornika, zwłaszcza końskiego lub krowiego ze słomą. Taka ziemia jest BARDZO żyzna. Wbrew nazwie – ziemia gnojowa nigdy nie śmierdzi, nawet na wpół dojrzała. Wygląda jak czarna, próchnicza ziemia. Rośliny za nią przepadają.

Kiedyś, aby zrobić ziemię gnojową, obornik zrzucano na stertę, np. w szklarni (by podnosił w niej temperaturę) albo w kącie ogrodu. I po prostu sobie „gnił”, czyli się rozkładał przez kilka lat.

Obecnie nie dość, że trudno zdobyć obornik ze słomą, to jeszcze zwykle nie ma miejsca, gdzie taką stertę gnoju usypać. Dlatego prostsza wersja, na miarę XXI wieku, to robienie ziemi gnojowej w kompostowniku. Bez uciążliwego zapachu i much.

Obornik krowi ze słomą jest świetny na ziemię gnojową robioną w kompostowniku. Jeszcze lepszy jest nawóz koński.

Jaki obornik

Obornik to główny składnik ziemi gnojowej. Świetny jest nawóz koński. Ja używam też obornika krowiego i innych nawozów zwierzęcych, które dostaję w zaprzyjaźnionym gospodarstwie rolnym.
To najczęściej nawóz kurzy, kaczy, gęsi, perliczek i przepiórek. Na ziemię gnojową można też użyć innych, np. nawozu gołębi, królików, kóz, owiec, świń.

Nadają się także nawozy granulowane, np. guano i kurzak oraz krowie placki zebrane na pastwisku. Jednak bardzo pożądany jest dodatek ściółki ze słomy. Dzięki temu ziemia gnojowa ma dużo próchnicy. Poza tym obornik lepiej się rozkłada i nie śmierdzi w kompostowniku.

Słoma jest pożywką dla pożytecznych grzybów, których nie lubią nicienie w glebie, np. atakujące buraki.

Nie zawsze słoma jest w oborniku. Przykładowo, przepiórczak to prawie 100% nawozu (bez ściółki). Słomy nie ma również granulowanym nawozie. Wtedy zamiast słomy trzeba dodać coś „suchego”, np. liście, badyle.

Przepiórczak, czyli nawóz przepiórek

Kompostowanie obornika

Obornik przywożę w bagażniku samochodu osobowego: w wiaderkach (mokry z obory lub stajni) albo w workach (suchy, np. w kurnika). Zdecydowanie łatwiej jest przewieźć obornik suchy, ale słomy w nim mniej lub wcale.

Obornik wrzuca się do kompostownika warstwami: około 20 cm nawozu, na niego sypie się kilka centymetrów zwykłego kompostu (może być niedojrzały), a jeśli go nie ma – ziemię ogrodową.

Obornik krowi przykryty na wpół dojrzałym, zwykłym kompostem.


Gdy w oborniku nie ma słomy, trzeba dosypać czegoś suchego, np. liści. Chodzi o zapewnienie naturalnej równowagi chemicznej pomiędzy azotem (jest go sporo w oborniku) a węglem (jest go dużo w suchych roślinach). Gdy azotu jest za dużo, a węgla za mało kompostownik będzie śmierdział.

Uciążliwego zapachu i roju much nie powinno być! 

Dodatek suchych liści do obornika krowiego i przepiórczaka (jest pod spodem).


Oczywiście w bagażniku nie sposób przewieźć tyle obornika, by wypełnił cały kompostownik. Gdy jest go za mało, obornik trzeba potraktować jako dodatek wzbogacający zwykły kompost.

Czas kompostowania ziemi gnojowej

Na dojrzałą ziemię gnojową czeka się 2-3 lata. To dość długo. Ja tyle nie czekam. Ziemię gnojową „nastawiam” w kompostowniku latem i zaczynam z niej korzystać już w maju następnego roku.

Używam ziemi gnojowej na wpół dojrzałej, głównie do sadzenia warzyw w donicach. Nadaje do pomidorów (100% takiej ziemi gnojowej), a także papryki i ogórków (z domieszką zwykłego kompostu lub ziemi ogrodowej).

Na wpół dojrzała ziemia gnojowa.
W pełni dojrzała ziemia gnojowa jest świetna do wielu warzyw, krzewów i drzew owocowych. Nie przepadają za nią tylko rośliny kwasolubne, np. borówki, bo ma odczyn powyżej pH 7.

Pomidor Maskotka posadzony w donicy w 100% ziemi gnojowej na wpół dojrzałej.

Owoce pomidora ze zdjęcia powyżej (około 2 miesiące później).





18 komentarzy:

  1. Świetny post:-) własny kompost to swietna sprawa :-) a pomidory rosną w oczach:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby można było kupić taki gotowy, w workach.. W moim ogródku w mieście nie mam możliwości przygotowania takiej ziemi we własnym zakresie,a przydałaby się bardzo. A może są w sprzedaży?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widziałam nigdy w sprzedaży...

      Usuń
    2. Jaga Bunia, mój ogród też w mieście, a jednak daje się zrobić wszystko, tylko jest trudniej. Mam kompostownik, trochę obornika końskiego ze słomą, z którego robi się coś na kształt ziemi gnojowej. Pan mający za miastem gołębie, podrzuca nam często to, co wybiera na bieżąco ze swojego małego, miejskiego kurniczka. Wystarczy, żeby zrobić gnojówkę czy dodać do kompostownika.
      Żeby zdobyć takie cuda, musiałam się nieźle naszukać, popytać, pokombinować, bo na pierwszy, a nawet drugi rzut oka nie kojarzyłam nikogo, kto miałby obornik czy coś w tym rodzaju.

      Usuń
    3. Mój ogród jest naprawdę malutki - za domem mam zaledwie 1 ar działki, a w dodatku dom jest w zabudowie szeregowej, sąsiedzi są tuż tuż więc kompostownik odpada. A szkoda, bo nasadzeń mam jak na taki obszar sporo bo są tu i drzewka owocowe kolumnowe, warzywnik w skrzyniach, krzewy owocowe, kwiaty, iglaki.. Pozostanę na razie przy oborniku granulowanym, a może kiedyś, gdy będę miała większą działkę..:) Pozdrawiam:)

      Usuń
    4. Stadniny koni często szukają sposobów pozbycia się obornika - warto zapytać w okolicznych ;)

      Usuń
  3. Dzień dobry, czy obornik koński złożony na stertę trzeba przerabiać?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. I zapomniałam zapytać:)
    Czy można użyć szczepionki z drożdży w celu przyspieszenia rozkładu obornika?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obornik koński można przerabiać, ale niekoniecznie. Jeśli jest na stercie, warto go czymś przykryć, np. ziemią ogrodową, liśćmi, słomą (a najlepiej wszystkim po trochu). Obornik straci mniej azotu, a poza tym szybciej się będzie rozkładał bez przerzucania. Szczepionką z drożdży można podlać:)

      Usuń
  5. A plandeką można, bo mam ogromną stertę? Chodzi o odcięcie tlenu, czy dodatki?

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzień dobry, doczytałam w tekście o oborniku końskim :)
    Wszystko dokładnie opisane :)
    Super posty, skorzystałam z Twojej wiedzy przy zakładaniu kompostu zwykłego, kwaśnego, a teraz przy ziemi gnojowej. Może w końcu coś urośnie, bo to tej pory nie miałam sukcesów :(
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plandekę odradzam:) Liście jesienne i zwykła ziemia wystarczą. Ziemia dodatkowo "zaszczepi" pryzmę i będzie się szybciej rozkładała.

      Usuń
  7. Właściwie jedno pytanie. Niedaleko ma stajnię, z hałdami czegoś co wygląda jak ta ziemia gnojowa. Pytanie, czy można to wykorzystać w 100% (jako jedyny składnik, na zasadzie wywalam mój piach i wrzucam do dołka to), czy wymieszać to z tym co mam (czystym piachem)? Ta hałda jest już chyba w 100% przerobiona, przefermentowana czy cokolwiek mogło się z nią stać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka hałda to skarb:) Najlepiej wziąć w rękę i ocenić, czy wygląda jak ziemia. Najlepiej ziemię gnojową stosować jako dodatek: do sadzenia, posypywania itp. Świetnie na niej rosną pomidory:)

      Usuń
  8. Dzień dobry, czy pomidory posadzone w doniczkach w ziemi gnojowej 100%, na wpół dojrzałej trzeba dodatkowo nawozić ? Na razie rosną pięknie, ale czy wystarczy im pokarmu do końca sezonu ?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy jaka odmiana pomidorów:) Jeśli są wysokie (200 cm), ziemia gnojowa nie wystarczy. Jeżeli zaś to karzełki, np. 50 cm, wystarczy. Trzeba po prostu obserwować. Ogólnie pomidory to żarłoki.

      Usuń