Szałwia lekarska


  Uważam, że to roślina niedoceniana. Kojarzy się z płukankami, naparami, maściami... Nieprzypadkowo kiedyś mawiano, że kto "ma szałwię w ogrodzie, tego choroba nie ubodzie". A jest to wspaniała roślina ozdobna!

Szałwię lekarską uprawiam w ogrodzie od kilku lat. Łatwo rozmnaża się z nasion: wysiewamy do skrzynek (najlepiej w marcu) i po 3-5 tygodniach mamy sadzonki, gotowe do posadzenia na rabatach.
Zakwitają w następnym roku. Dorosła szałwia to mała krzewinka, której najstarsze pędy drewnieją. Uwielbiam kwiaty szałwii: są fioletowe, liczne, bardzo pachnące ("szałwiowo") i zwabiające pszczoły. Dlatego w moim ogrodzie szałwie lekarskie rosną przy tarasie, obok miejsca, gdzie zwykle stawia się leżak.

Obawiałam się, że szałwia nie przetrzyma zimy. Jak na razie jej rekord przetrwania to minus 30 stopni Celsjusza. Ani jej, ani żadnej inny rośliny w ogrodzie z zasady nie przykrywam na zimę. Jedyne co robię, to systematyczne ściółkowanie i kompostowanie gleby. Oczywiście po zimie szałwia ma przemarznięte najmniej zdrewniałe pędy. Przycinam je mocno w kwietniu (ok. 50% całej rośliny). Kwitną obficie:)

Szałwia lekarska jest wspaniałym ziołem, np. obniża poziom cukru we krwi u cukrzyków. Ja jednak uprawiam ją przede wszystkim jako atrakcyjny kwiat. Polecam ją do wazonów. Z kilkoma kroplami odżywki do kwiatów ciętych zachowuje świeżość do tygodnia.


Kwitnąca szałwia lekarska w moim ogrodzie

1 komentarz:

  1. U mnie też przezimowała część szałwi, nie nakryte i nieściółkowane, co mnie cieszy bardzo, bo tak jak piszesz pięknie pachną! :)

    OdpowiedzUsuń