Translate

Likier kwiatowy – przepis z 1884 roku

Świeże płatki kwiatów są świetne do przygotowania likieru. Rewelacyjne w tej roli są róże i chabry bławatki. Ten przepis znalazłam w książce z 1884 roku „Kucharka szlachecka”, autorstwa M. z K. Marciszewskiej. Przystosowałam go lekko do realiów XXI wieku.

Na nalewkę nadają oczywiście tylko jadalne kwiaty. Nie wolno używać takich, co do których ma się jakiekolwiek wątpliwości (mogą być trujące). Tych jadalnych jest całkiem sporo (więcej CZYTAJ TUTAJ).

Pewniaki to róże. Nadają się wszystkie gatunki, ale najlepsze są dzika i stulistna. Muszą pochodzić z krzewów uprawianych bez chemii przeciw szkodnikom i chorobom. Płatki najlepiej zbierać rano, ze świeżo rozwiniętych kwiatów.

Barwnik z płatków róż nadaje likierowi ciekawy kolor.

Najtrudniej zbiera się chabry bławatki – bardzo szybko blakną. Wygodniej jest przynieść je w bukietach (z łodyżkami). Tuż po przyjściu do domu trzeba szybko oberwać zewnętrzne płatki (resztę odrzucić) i bez mycia zalać spirytusem.

Likier kwiatowy

Składniki
*Świeże płatki kwiatów, np. fiołek wonny, róża, słonecznik, chaber bławatek lub inne jadalne
*Spirytus
*Cukier do smaku

Wykonanie
Płatki włożyć do słoika. Zalać spirytusem tak, aby je zakryć. Ustawić słoik w słońcu, np. na oknie.

Po kilku dniach znowu nazbierać płatków tych samych kwiatów. Zawartość słoika przecedzić. Stare płatki wyrzucić, spirytusem zalać nową partię kwiatów. Znowu postawić słoik na kilka dni w słońcu. Powtórzyć tak 3 razy.

Doprawić do smaku syropem cukrowym (zrobionym z cukru kryształu i wody). Jeśli likier jest za mocny, można dodać do niego więcej wody. Odstawić w chłodne, ciemne miejsce na co najmniej miesiąc (może być lodówka).


M. z K. Marciszewska, autorka książki „Kucharka szlachecka” z 1884 roku, przedstawiała się jako „Litwinka zamieszkała na Ukrainie”. Jej przepisy są świetne.

Radziła, że „[…] gdyby likier różanny niemiał czystego różowego koloru, zakropić trochę olejkiem siarczanym”  (pisownia oryginalna). Nie mam jednak pojęcia, co to takiego ten olejek siarczany…

Tulipany – dlaczego nie kwitną

Nie są trudne w uprawie, ale czasami tulipany nie kwitną. Przyczyny bywają różne. Najpopularniejsza to zbyt późny termin sadzenia cebul. 

Wydanie kwiatów to dla cebulek tulipanów bardzo duży wysiłek. Dlatego kwitną tylko silne, ale niekoniecznie największe.

Jeden z moich tulipanów - dostałam go kilkanaście lat temu w prezencie.


Brak kwitnienia tulipanów – 3 główne przyczyny:


1. Zbyt późny termin sadzenia
Najlepszy termin sadzenia tulipanów to 15 września – 15 października. Gdy posadzi się tulipany za późno, zwłaszcza w listopadzie, jest duże prawdopodobieństwo, że wiosną nie zakwitną.

Powód jest prosty – tulipany nie zdążą się ukorzenić przed zimą. Wiosną takie cebulki najczęściej są w stanie wypuścić tylko liście.
Złemu terminowi sadzenia tulipanów sprzyjają… promocje w sklepach. Bo często są w listopadzie albo  wiosną.

2. Za małe cebulki
Nie ma jednego wymiaru cebulki, który gwarantuje, że na pewno wyda ona kwiat. Ogólnie, im większa cebulka, tym lepiej.

Są jednak odmiany tulipanów, które nigdy nie mają dużych cebulek. Do takich należą np. tulipany botaniczne (kwitną zawsze jako pierwsze i są niskie) czy czarny tulipan Queen of Night.

Trzeba pamiętać, że cebulka po wydaniu kwiatu zamiera. Wydaje jednak cebulki potomne. W zależności od odmiany może ich być od jednej do kilku. Dlatego nieprzesadzane latami tulipany tworzą „gniazda”. Młode cebulki zaś drobnieją. Wrastają też coraz głębiej w ziemię.

Po kilku latach kwiaty potrafią wydać tylko najsilniejsze cebulki i to też nie zawsze (nawet mimo nawożenia). Dlatego trzeba przesadzać tulipany, najlepiej co 2-3 lata.

Małym cebulkom można urządzić coś w rodzaju tulipanowego przedszkola w kącie ogrodu. Gdy podrosną przez 1-2 lata, sadzi się je w wyeksponowanych miejscach.

Cebulki tulipanów


3. Nadmierne podlewanie latem
Po przekwitnięciu tulipanom stopniowo zasychają liście i pędy kwiatowe (jeśli zawiązały nasiona, trzeba je oberwać). W naturalnym środowisku  (Azja, Afryka) tulipany tak przygotowują się do upalnego, suchego lata.

Dlatego gdy rosną w polskim ogrodzie, tulipany też nie powinny być latem podlewane. Nadmiar wilgoci powoduje, że tulipany chorują. Osłabione cebulki albo giną, albo nie są w stanie zakwitnąć.

Dlatego czasem lepiej wykopywać tulipany co roku (koniec czerwca – początek lipca). Cebule sadzi się znowu jesienią, najlepiej między 15 września a 15 października. Wiosną powinny zakwitnąć:)


Niektóre odmiany tulipanów kwitną bardzo późno, gdy już wszystkie inne przekwitną. Nie jest to objaw złej pielęgnacji - po prostu ten typ tak ma. To grupa tzw. tulipanów Darwina. Często mają fioletowe lub czarne płatki.


To także przykład późno kwitnącego, ciemnego tulipana - odmiana Queen of Night.

Mniszek lekarski – wyciąg na szkodniki drzew owocowych

Z mniszka lekarskiego, nazywanego popularnie mleczem lub dmuchawcem, łatwo zrobić naturalny preparat na szkodniki drzew owocowych: mszyce, miodówki, roztocza. Można użyć mleczy usuniętych z trawnika. 

Mniszek lekarski (Taraxacum officinale)

Składniki

* 20-30 dag korzeni albo 40 dag liści mniszka lekarskiego (mogą być i korzenie, i liście – całość zajmuje około 1/3 wiaderka o pojemności 10 l) - najlepsze są mniszki zebrane tuż przed kwitnieniem

* 10 l wody

Czas przygotowania

1-3 godziny (w zależności od temperatury wody)

Jak zrobić

Korzenie zmiażdżyć (np. kamieniem, młotkiem) albo pociąć. Liście pociąć lub porozrywać rękami. Włożyć luźno do wiaderka. Wlać 10 l wody.

Woda może być zimna (np. z kranu). Jeszcze lepsza jest woda podgrzana (maksymalnie do 40 stopni Celsjusza), np. na słońcu. Wiaderko ustawić w cieniu.

Gdy woda jest ciepła, wyciąg z mniszka jest gotowy do użycia już po 1 godzinie. Jeśli woda jest zimna, trzeba poczekać 2-3 godziny.

Przed użyciem preparat przecedzić. Resztki mniszka można wrzucić na kompost. Dobrze usunąć z nich większe fragmenty korzeni – tak na wszelki wypadek, by mniszek się z nich nie odrodził.

Stosowanie

Wyciąg z mniszka lekarskiego trzeba zużyć w dniu przygotowania (szybko traci właściwości). Stosować bez rozcieńczania.

Preparatu używa się profilaktycznie w kwietniu i maju do opryskiwania drzew owocowych. Niszczy mszyce, miodówki, roztocza.

Wyciąg z mniszka lekarskiego najlepiej stosować 2-3 razy:

*Tuż przed kwitnieniem – w fazie pączków, gdy płatki kwiatów zaczynają się rozwijać.

*Po kwitnieniu – najlepiej zaraz, gdy płatki zaczynają opadać.

*10-15 dni po oprysku po kwitnieniu – z tego oprysku można ewentualnie zrezygnować. Stosuje się go, gdy szkodników jest dużo.

Warto wiedzieć

* Przędziorki atakują wszystkie odmiany jabłoni. Jednak szczególnie smakują im odmiany: Gala, Idared, Jonagored, Golden Delicius, Lobo, Piros, Rubin, Rubinola.

* Wyciąg z mniszka lekarskiego jest bezpieczny dla owadów pożytecznych w ogrodzie: pszczół, biedronek, złotooków.

Mniszki po przekwitnięciu mają kwiatostany w kształcie kuli. W każdej jest około 150 nasion. Wykopywanie mniszków wiosną, by zrobić wyciąg na szkodniki, zapobiega ich nadmiernemu rozsiewaniu.


Bluszcz pospolity – dlaczego truje

To popularne pnącze w ogrodach i na balkonach. Ma jednak właściwości trujące. Lepiej unikać sadzenia go tam, gdzie bawią się dzieci.

Bluszcz pospolity (Hedera helix) zawiera m.in. saponiny. Trujące są prawie wszystkie jego części. Najczęściej do zatrucia dochodzi po zjedzeniu jagód. Gdy są dojrzałe, mają apetyczny, granatowy kolor (rzadziej żółty). Dlatego w starych parkach czy na cmentarzach, gdzie rosną bluszcze, trzeba pilnować dzieci. Szczególnie niebezpieczny okres to kwiecień i maj – czas, gdy jagody są najbardziej dojrzałe i widoczne.

Jagodami bluszczu mogą się też zatruć np. kury. Niebezpieczne jest żucie czy zjedzenie liści, pędów, kory.

Owoce bluszczu jeszcze nie w pełni dojrzałe (w lutym). Zawsze jest ich bardzo dużo. Dojrzewają w kwietniu i maju. Wtedy najbardziej kuszą, by je zjeść.

Przypadki zatruć bluszczem są bardzo rzadkie. Kwitną i owocują bowiem tylko stare okazy, które górne pędy mają w słońcu, ale dół - w cieniu. Poza tym jagody są gorzkie i niesmaczne, a trzeba zjeść więcej niż jedną. Prawie zawsze rosną wysoko, na bluszczach wspinających się po drzewach, czyli poza zasięgiem dzieci.

Pyłek z kwiatów bluszczy (kwitną jesienią) bardzo lubią pszczoły. Miód bluszczowy można jeść bez obaw, ale w Polsce jest bardzo rzadki.

Bluszcz można dotykać gołymi rękami. Trzeba jednak unikać kontaktu z sokiem, bo może spowodować podrażnienie skóry. Dlatego do przycinania bluszczu lepiej zakładać rękawice, a podczas pracy unikać pocierania oczu.

Kwiaty bluszczu nie są atrakcyjne. Jednak ze względu na ich rzadkość, aż kuszą, by je powąchać. W ten sposób nie można się zatruć, ale bywają przypadki uczuleń. I jak to z alergiami, może wystąpić tylko kichanie, ale i np. duszności. Lepiej więc kwiatów bluszczy nie wąchać, tym bardziej, że zapach nie jest ładny.

Bluszcz pospolity świetnie rośnie między kamieniami.

Bluszcz pospolity to roślina lecznicza. Ma jednak tak silne działanie, że nie należy jej używać na własną rękę. Od wieków była stosowana jako lek np. w chorobach płuc. Leczono nią alkoholizm i niszczono wszy. W średniowieczu bluszcz był składnikiem preparatów znieczulających, podawanych np. podczas szycia ran czy nastawiania złamań. Dziś bluszcz jest stosowany m.in. w kosmetykach likwidujących cellulit.

Bluszcz od ponad 2.000 lat jest uważany za roślinę magiczną. To m.in. symbol wierności. Z tego powodu był sadzony na grobach mężów/żon przez wdowy/wdowców. Dlatego dzisiaj stare, kwitnące bluszcze najłatwiej znaleźć na starych cmentarzach.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...