Historię o śliwkach usłyszałam pierwszy raz jako dziecko podczas szkolnej wycieczki w Łazienkach Królewskich w Warszawie. Z całej wycieczki zapamiętałam, że słynne Obiady Czwartkowe zawsze kończyło wniesienie na tacy trzech świeżych śliwek – bez względu na porę roku. To był taki znak bez słów, że goście powinni już sobie pójść.
Przewodnik twierdził, że śliwki pokrywano woskiem, a następnie trzymano w piwnicy. Jesienią tak zrobiłam. Przywiozłam śliwki od babci, pokryłam woskiem pszczelim i ułożyłam w chłodnej piwnicy rodziców. Zgniły po 2 tygodniach.
Odpowiedzi, jaki był sekret przechowywania świeżych śliwek królewskiego kucharza szukałam latami. Znalazłam przepisy przypadkiem w książce z 1884 roku „Kucharka szlachecka” M. z K. Marciszewskiej. I to aż dwa! Nie wypróbowałam ich, bo nie mam ani piwnicy, ani studni. Może wam się przydadzą:)
Przepis I
1. Zebrać w rękawiczkach śliwki dojrzałe lecz nie przejrzałe.2. Oberwać ogonki.
3. Ułożyć w słoju, jedna przy drugiej (też w rękawiczkach).
4. Zawiązać pęcherzem (tu na pewno można użyć zakrętki).
5. Zanurzyć słój w studni.
Cytat: „Słój powinien być na wierzchu wody, a nie głębiej; w zimie będą zupełnie świeże śliwki”.
Przepis II
1. Kamienny garnek wyłożyć liśćmi winogron.2. Na liściach ułożyć śliwki z ogonkami.
3. Zamknąć garnek szczelnie, aby powietrze nie dochodziło.
4. Wykopać jamę w lochu.
5. Zakopać garnek.
Po odkopaniu garnka śliwki muszą być szybko zjedzone, bo się psują. „[…] Trzeba więc w małych garnkach przechowywać, aby za jeden raz zużyły się”.
A propos
Obiady Czwartkowe to były słynne biesiady kulinarno-kulturalne. Król Stanisław August Poniatowski (1732-1798) zapraszał na nie m.in. poetów, literatów, malarzy.Śliwki z mojego rodzinnego sadu, Węgierki zostały wyhodowane z pestek. |
Niesamowite porady :)
OdpowiedzUsuńNo coś takiego! Ciekawa historia!
OdpowiedzUsuńIle ja się wtedy tego wosku pszczelego naszukałam w sklepach:)
OdpowiedzUsuńSuper porada;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ta książka jest taka droga. :/
OdpowiedzUsuńO, nawet nie wiedziałam, że jest do kupienia:) Ja korzystam z oryginału.
OdpowiedzUsuńNa Allegro jest, i to dość ładnie wydana. :)
Usuń