Czeremcha zwyczajna rośnie na skrajach lasów, nad strumieniami i rzekami. Bywa sadzona w parkach i ogrodach. Ja uprawiam ją w leśnej części mojego ogrodu. Bardzo łatwo rozmnaża się sama z nasion.
Przepis na środek z czeremchy zabijający kleszcze:
1. Pociąć drobno gałąź - do tego celu wykorzystuję gałęzie z przycinania czeremchy rosnącej w moim ogrodzie, aby zbyt duże nie urosły (np. odcinam im czubki). Robię to sekatorem, ale na pewno szybciej i drobniej można je posiekać w rozdrabniaczu do gałęzi. Z grubszych gałęzi korę zdejmuję nożykiem.
W różnych publikacjach (w tym w podręczniku dla technikum ogrodniczego) spotkałam się z twierdzeniem, że kora i roztarte liście czeremchy śmierdzą. Moim zdaniem roztarte liście mają zapach podobny do liści innych drzew. Kora zaś ma zapach przypominający mi odwar z pokrzywy. No cóż, jednym odpowiada, innym nie.
2. Włożyć pocięte gałęzie do garnka - ja używam naczynia ze stali szlachetnej o pojemności 10 l (łatwo go potem umyć; po odwarze nie ma śladu). Pocięte gałęzie powinny przykrywać dno. W garnku na zdjęciu poniżej jest spory czubek czeremchy. Pocięcie go sekatorem i nożykiem zajęło mi ok. 15 min.
Gałęzie zalewam zimną wodą (10 l) i zagotowuję. Gdy tylko odwar zaczyna wrzeć, zmniejszam ogień na najmniejszy. Gotuję 30 min. Wyłączam ogień i zostawiam do wystygnięcia.
3. Gotowy odwar jest czerwony - wygląda jak czysty barszcz czerwony. Na zdjęciu poniżej wlałam go do filiżanki, aby wyraźnie było widać kolor.
4. Odwar zlać do rozpryskiwacza lub konewki - dzięki temu, że gałęzie opadają podczas gotowania na dno, można zrezygnować z przecedzania.
Odwarem opryskuję profilaktycznie w moim ogrodzie krzaki wokół budy psa, przy ścieżkach, paprocie, rośliny na granicy ogrodu leśnego.
Co jeszcze warto opryskiwać? Na pewno trawnik i wszystkie miejsca, gdzie mogą być gryzonie, np. nornice uwielbiają ryć wokół piaskownic dla dzieci i kamieni, a myszy grasować przy resztkach żywności (np. przepełnionych miskach psów).Żywiciele, np. gryzonie, są dla kleszczy środkiem transportu. Dlatego mogą być wszędzie tam gdzie i one, np. na leszczynach w okresie owocowania. W moim ogrodzie zauważyłam kiedyś mysz na... pergoli z dojrzałymi winogronami (zjadała owoce). Wpadłam w przerażenie, bo moją znajomą ukąsił w dłoń kleszcz podczas zrywania winogron (widziała moment ugryzienia) i zaraził boreliozą. Od tamtej pory w załamaniach pergoli, gdy zaczynają dojrzewać winogrona, wykładam trutkę w granulkach na gryzonie (tak by nie zjadły jej ptaki). W okresie owocowania trutka znika mniej więcej raz na tydzień, zwłaszcza na pergoli z wyjątkowo słodkimi owocami.
Ugotowane gałązki i kora czeremchy są czerwone
5. Resztki z odwaru - wyrzucam je na kompost.
O ogrodzie bez kleszczy CZYTAJ TUTAJ
O uprawie czeremchy w ogrodzie CZYTAJ TUTAJ
Witam, mam kilka pytań związanych ze stosowaniem czeremchy, jako że nie ma nigdzie danych kontaktowych proszę o mail zwrotny.
OdpowiedzUsuńProszę: redakcja@niepodlewam.pl
OdpowiedzUsuńZmobilizowałam się dziś, by założyć specjalną pocztę:)
Tak sobie myślę, że ta trutka w winogronach jest dość słabym pomysłem. Skoro jest już antidotum na kleszcze - to po co truć myszy? W końcu niech się pożywią winogronami ;) A kleszcze nie tylko tam przecie można spotkać, więc to tak jakby zapobiegawczo palić wszystkie książki, bo ktoś kiedyś przeczytał w jednej z nich, jak skonstruować bombę ;)
OdpowiedzUsuńProponuję pryskać pergolę czeremchą i podziwiać myszorki ;)
Tak właśnie pomyślałam, że zaraz będzie jakis komentarz tego typu...
UsuńSuper pomocny, tematyczny blog. Gratuluję Maczku i pozdrawiam ;)
Dziękuję:) Aż się zarumieniłam...
UsuńMożna stosować na skórę człowieka?
UsuńTego nie wiem. Na skórę można stosować oliwkę domowej roboty: 50 ml oleju z nasion winogron lub słodkich migdałów + 5 kropli olejki miętowego + 5 kropli olejku cytronellowego. Przepis znalazłam w materiałach Dr Beta, która produkuje olejki aromaterapeutyczne.
UsuńJak często robisz opryski?
OdpowiedzUsuńTo zależy od pory roku:) Wiosną częściej - idealnie jest tak raz w tygodniu. Latem rzadziej.
OdpowiedzUsuńTesterem, czy kleszcze są w ogrodzie, jest mój pies. Gdyby były na nim często kleszcze, pryskałabym częściej. Jednak od kilku lat, jeśli się zdarzają, to po jednym rocznie. Poza ogrodzeniem jest ich na pewno dużo.
Witam bardzo mnie zmotywowałaś, żeby taki wywar zrobić, mam tylko pytanie jak na to zwierzęta mam na myśli psy reagują? czy można je również tym spryskać?
OdpowiedzUsuńMam psa i kota. Nie zauważyłam, żeby jakoś specjalnie reagowały na ten preparat. Wydaje mi się, że jednak lepiej zwierzaków nie zabezpieczać preparatem z czeremchy. Są bardzo dobre preparaty gotowe u weterynarza. Sądząc po wieku mojego psa (lat 15) i jego świetnej kondycji, preparaty weterynaryjne nie skracają życia zwierzakom:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za podpowiedź związaną z czeremchą i kleszczami. Mam trzy psy i czeremchę. Będę robiła wywar i opryskiwała trawę. Psy mają obroże przeciw kleszczom. Muszę przyznać, że działają bardzo dobrze, te obroże oczywiście.Będę się opryskiwała gdy wybiorę się na grzybobranie:) Mam las u siebie, więc robię to stale:)
OdpowiedzUsuńSiebie nie opryskiwałam nigdy:) Ten preparat jest czerwony, niestety.
OdpowiedzUsuńMi też kleszcze od lat psują radość z grzybobrania.
Niestety. ja pomimo noszenia długich kaloszy i płaszcza zawsze coś łapię. Dlatego też coraz rzadziej wybieram się na grzybki
UsuńZapraszam na stronę o boleriozie czytaj więcej…
Mam zastrzeżenia do tego fragmentu: "Wpadłam w przerażenie, bo moją znajomą ukąsił w dłoń kleszcz podczas zrywania winogron (widziała moment ugryzienia) i zaraził boreliozą". Kleszcz nie gryzie jak pies. Najpierw musi znaleźć miejsce do wgryzienia, a potem wgryza się. Trwa to ok. 24 godzin, dlatego tak ważne jest aby np. wieczorem dokładnie obejrzeć ciało i umyć się. To pozwala bardzo często pozbyć się kleszcza jeszcze zanim zdąży wpić się w skórę. Zwrócić uwagę na takie zaciszne miejsca, jak pachwiny, plecy przy pupie, czy pachy, choć można się go spodziewać wszędzie. Potwierdzam natomiast, że regularne (raz na miesiąc) stosowanie u zwierząt płynów przeciwko kleszczom chroni je od tych pajęczaków. Wypróbowane od lat w okolicy, gdzie kleszczy - niestety - jest sporo.
OdpowiedzUsuńA jednak tak było:) Po prostu spadł na dłoń i od razu się wbił w skórę. Chwila moment.
UsuńKleszcze wgryzaja się dużo wcześniej. Wiem z doświadczenia, po trzech godzinach zbierania miałam pięć wbitych kleszczy Długie spodnie itd.
UsuńMoment ugryzienia przez kleszcza....no takiej bzdury to dawno nie widziałam. W dłoń się nie wbije bo skóra za gruba.
UsuńTak było:)
UsuńMusiał być bardzo wygłodzony ten kleszczu 😁
OdpowiedzUsuńTaki winogronowy wampirek ☺
Pytanie odnośnie pryskania tym preparatem psów i kotów.
Skutków ubocznych nie ma? Można bezpiecznie pryskać?
A konie jak reagują na ten napar z czeremchy?
Zwierzyny czeremchą nie pryskałam:) Wokół budy psu oprysk nie przeszkadzał. W świetnej kondycji dożył lat 16.
UsuńKota i psa pryskam Frontline. Śmierdzi, sporo kosztuje, zwierzyna go nie lubi,a kot ma nim irokeza, ale jest skuteczny:)
Co do koni, to zerknęłam do książki A.Wasina "Wykorzystanie roślin do zwalczania szkodników wsadach o ogrodach" i cytuję:
Usuń"Badania weterynaryjne potwierdziły owadobójcze działanie rozparzonych gałęzi czeremchy, umocowanych na szyi zwierząt".
Polecam Profesjonalne opryski i tutaj możecie poczytać jak się pozbyć kleszczy. Ja polecam i sąsiedzi też.
OdpowiedzUsuńWitam, sądząc po tym zdjęciu: http://www.wigry.org.pl/kwartalnik/nr39_czeram5.jpg
OdpowiedzUsuńw moim ogrodzie rośnie czeremcha amerykanska. Czy ona również zwalczy kleszcze?
Tego nie wiem. Nie znalazłam badań z czeremchą amerykańską. Badana była czeremcha zwyczajna.
UsuńPrzytoczę zdanie z książki A.Wasiny "Wykorzystanie roślin do zwalczania szkodników w sadach i ogrodach": "Różne gatunki czeremchy (czeremcha zwyczajna i czeremcha amerykańska) mają odmienne właściwości fitotoksyczne, roztoczo- i owadobójcze. Ich działanie toksyczne jest, prawdopodobnie, uwarunkowane uwalnianiem się cyjanowodoru z występującego w roślinie trującego glikozydu amygdaliny".
patrząc na twoje zdjęcie czeremchy http://2.bp.blogspot.com/-H1BvZ84SXk4/UdVmsbegLeI/AAAAAAAAAws/iqTAPle1q90/s800/czeremcha.jpg i porównując go z tym http://www.wigry.org.pl/kwartalnik/nr39_czeram5.jpg to ona też mi wygląda na amerykańską. U mnie na spodzie liścia wyraźnie widoczne są te białe włoski a nie brązowe jak u czeremchy zwyczajnej. Jak to jest u twojej?
UsuńAż wybiegłam do ogrodu zajrzeć pod liście:) Włoski są kremowe. Wydaje mi się, że łatwiej rozpoznać czeremchy np.po zapachu. Zwyczajna oszałamiająco pięknie pachnie.
UsuńU mnie na działce rośnie bardzo duży krzew, nie mam pewności czy to czeremcha.
OdpowiedzUsuńProszę o radę bo mam ochotę zrobić sok a trochę nie mam pewności czy to ten krzew.
link http://bajkiakinajki.blogspot.com/2016/08/czy-to-jest-czeremcha-zwyczajna.html#links
Czytając posty o preparacie wykonanym z czeremchy na kleszcze chcę poinformować o wykonaniu dwukrotnie tegoż środka według receptury podanej w ,,Niepodlewam” i otrzymaniu czerwonego roztworu. Podawałem preparat dwukrotnie po dwie sztuki kleszczom w pudełkach i nie otrzymałem oczekiwanego rezultatu. Kleszcze nawet po kilku dniach były żwawe.
OdpowiedzUsuńOdwar już się gotuje. W całym domu, mimo otwartych wszystkich okien, pachnie migdałami. Obawiam się, że zanim ewentualnie wytruję nim robactwo, ja stanę się pierwszą ofiarą tego specyfiku. Czy uwalniany cyjanowodór nie jest przypadkiem własnie teraz najbardziej zabójczy?
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam na sobie żadnych niepokojących objawów:) Z tym że gotowy preparat, jeszcze gorący, wynoszę na zewnątrz. Nie dlatego, że zapach przeszkadza, ale raczej wielki gar w kuchni.
UsuńDzięki wielkie za poradnik, który tu napisałeś. Dzięki Tobie wiele osób ochroni się przez zagrożeniem ze strony kleszczy, co też przekłada się na ochronę przed boreliozą. Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńPiszesz o czeremsze zwyczajnej a na zdjęciu masz amerykańską. Jaką w końcu stosujesz?
OdpowiedzUsuńTę na zdjęciach:) Pięknie pachnie
UsuńZeby sie zarazic boreliozą, kleszcz musi byc wgryziony ponad 24h. To wynika z biologii. Kretki boreliozu potrzebuja min 24h zeby przemiescic sie z jelita kleszcza do slinianek a ze slinianek dopiero trafia do krwioobiegu czlowieka. Zakazenie boreliozą chwile po ugryzieniu jes niemozliwe. Poza tym swieza borelioza jest calkowicie wyleczalna. Poprostu bierze sie antybiotyk i po boreliozie. Nierozpoznana dlugoletnia jest dopiero niebezpieczna.
OdpowiedzUsuńTak ekologicznie pięknie ładnie a tu trutka na myszy. O co halo. A o to że potem taka śnięta mysz jest celem sów o innych zwierzakach nie wspomnę które po zjedzeniu takiej padają.
OdpowiedzUsuń