Pałka wodna to nazwa popularna. W rzeczywistości pałki występują w wielu gatunkach. Różnią się wielkością kwiatostanów i wysokością. Zdarzają się wśród nich krzyżówki. Wszystkie są jadalne.
Pałka to popularna roślina w ogrodach wodnych i dziko rosnąca. |
Dziko nad stawami w Polsce najczęściej rosną pałka szerokolistna (Typha latifolia) oraz pałka wąskolistna (Typha angustifolia). W ogrodach często uprawia się także pałkę najmniejszą (Typha minima), gdyż jest nieduża (do 80 cm wysokości). Pałki to rośliny niewymagające, łatwe w uprawie. Mogą wręcz zachwaszczać oczko wodne, jeśli pozwoli się im rozrosnąć.
Przed wiekami pałki wodne były roślinami ratującymi od głodu. Zjadano nawet ich pyłek. W ubogich rejonach świata pałki do dziś są używane jako zioło, m.in. do leczenia odmrożeń.
„Wierzchołki pałek mają moc czyszczącą i chłodzącą” – pisał ksiądz Krzysztof Kluk, słynny polski botanik, w książce „O roślinach, ich utrzymaniu, rozmnażaniu i zażyciu” z 1778 roku.
Kwiatostany
Dojrzałe, brązowe kolby pałek wodnych świetnie wyglądają w suchych bukietach. Efekt jest krótki, bo bardzo szybko wysypuje się z nich puch, który zaśmieca dom (trudno posprzątać), przypominający pierze gęsi czy kaczek.Kiedyś puch pałek oraz pierze gęsi i kaczek miały podobne zastosowanie. Wypychano nimi poduszki, pierzyny, krzesła, ocieplane kamizelki. Z tym że puch z pałek był dla biednych, zaś z gęsi i kaczek – dla bogatych.
Puch pałek służył też jako lek na odmrożenia. Mieszano go z masłem i nakładano na chore miejsca.
Inne zastosowanie puchu pałek to pułapki-trutki na myszy oraz szczury. Puch nie jest jednak trujący. Mieszano go z jedzeniem i wykładano dla gryzoni. Puch zapychał im przewód pokarmowy. Myszy i szczury przestawały jeść, a następnie ginęły.
Na biwaku nad jeziorem czy rzeką puch pałek można używać jako rozpałki do ogniska. Kiedyś służył jako hubka.
Młode kwiatostany, najlepiej zielone, można jeść podobnie jak kolby kukurydzy (po gotowaniu przez kilka minut). Pyłek pałek zaś wygląda jak mąka i podobnie się go używa. Bardzo trudno go jednak zebrać, bo jest go mało na kwiatach, a poza tym w okresie pylenia trudno się do pałek dostać (rosną w wodzie).
Kolby pałek, gdy dojrzeją, puszą się jak pierze czy bawełna. Puch pałek wykorzystywano kiedyś np. do robienia poduszek. |
Liście i łodygi
Kiedyś służyły do wyplatania tzw. rogoży, czyli coś w rodzaju tanich dywaników i worków. Napar liści i pałek wodnych zaś był lekko działającym lekiem m.in. na zapalenie pęcherza oraz hemoroidy.Z jedzeniem liści i łodyg pałek trzeba jednak uważać, bo można je pomylić z kosaćcami (irysami) żółtymi (lubią rosnąć razem). Po zjedzeniu irysa można się pochorować.
Kłącza
Podobnie jak w przypadku liści i łodyg pałek, trzeba bardzo uważać, by nie pomylić ich z kosaćcem (irysem) żółtym.Zbiór kłączy pałek nie jest prosty. Trzeba być albo bardzo głodnym, albo mieć dużo czasu, albo lubić sztukę przetrwania:)
Pałki rosną albo w płytkiej wodzie, albo w mule. Ich kłącza nie jest łatwo wykopać. |
Po zebraniu kłącza pałek wodnych trzeba oczyścić z mułu i wysuszyć. Potem mieli się je na mąkę i piecze np. podpłomyki. Można też kłącza uprażyć na patelni (na brązowo) i zmielić. Powstaje namiastka kawy.
Mam taką roślinę w oczku wodnym i byłam przekonana że to tatarak, ma kłącza które pachną jak kłącza tataraku kupowane w aptece. Poszperałam pobieżnie w internecie, wygląda na to, że to są dwie różne rośliny, ale jak je rozróżnić?
OdpowiedzUsuńLiście faktycznie mają podobne:) Najłatwiej rozróżnić po kolbach. Pałka jest brązowa, duża. Tatarak też ma kolby, ale mniejsze (5-10 cm) i zielone, a potem żółtozielone. Nie zwracają tak uwagi.
UsuńCzyli mam pałkę :). Dzięki!
OdpowiedzUsuńO a ja nie wiedzialam że są jadalne:)
OdpowiedzUsuńRośnie taka w moim oczku wodnym i bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńZebrałam kilka takich pałek i położyłam pod stertą ubrań przeznaczonych na sprzedaż. Po pary tygodniach przypomniałam sobie o nich, albo raczej - one przypomniały o sobie, na ubraniach bowiem znajdowało się sporo paskudnych białych larw. :/
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, co to mogło być...
UsuńGratuluję ...inspiracji :) Uwielbiam do Pani zaglądać, bo zawsze dowiaduję się czegoś ciekawego.
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Zarówno z blogiem, jak i portalem.
OOOO:) Jak miło:) DZIĘKUJĘ!!!!!
UsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń