Uprawę pomidorów w donicach gorąco polecam. Rosną i owocują pięknie. Niestety, ziemi do pomidorów potrzeba dużo. Do karłowych pomidorów musi być co najmniej 5 litrów ziemi, za do wysokich – 10 litrów (lub więcej).
Gdy pomidorów na balkonie ma być kilka lub kilkanaście, wydatek na ziemię robi się duży. Tym bardziej, że nie może to być zwykła ziemia typu uniwersalna z hipermarketu. Jest po prostu za słaba. Dobra, gotowa ziemia, zwłaszcza ekologiczna, kosztuje dużo. Czym ją zastąpić?
Ja sadzę pomidory w donicach w ziemi kompostowej i gnojowej. Dobrą ziemię mam z kompostowników (5 sztuk). Jednak, gdy mieszka się w bloku, rzadko ma się taką możliwość.
Zrobiłam doświadczenie z jedną z moich ulubionych odmian balkonowych – pomidorem Aztek (dorasta do 50 cm wysokości).
Pomidor Aztek to karłowa odmiana o owocach koktajlowych (małych), żółtych. |
Stworzyłam pomidorowi słabe warunki, by sprawdzić, jak będzie rósł i owocował:
- Pomidor rósł w półcieniu.
- Ziemię zrobiłam z tego, co można przynieść ze spaceru oraz dwóch garści guano kupionego w sklepie. Przez cały sezon pomidor nie był dodatkowo nawożony.
- Do sadzenia pomidora użyłam doniczki o pojemności 5 litrów, czyli małej, jak dla pomidora (nawet tak karłowego jak Aztek).
Ziemię wzięłam z łąki na skraju lasu. Była piaszczysta, słaba. Przyniosłam ją w torbie i wsypałam do połowy doniczki.
-----------------------------------------------------------
Na ziemię nasypałam dwie garście granulowanego guano, które kupiłam w hipermarkecie. Wybrałam guano, bo to nawóz naturalny, który nie ma uciążliwego zapachu (co bardzo ważne na balkonie), łatwy do stosowania.
Guano wymieszałam z ziemią
.
----------------------------------------------------------
Na guano nasypałam znowu ziemi i dodałam 10 szyszek sosnowych, które zebrałam w lesie. Chciałam, żeby szyszki rozpulchniały ziemię i magazynowały wodę. Wszystko wymieszałam.
-----------------------------------------------------------
W ziemię wbiłam kołek. Kupiłam go za grosze na wyprzedaży w hipermarkecie. Pomidor Aztek jest niski (50 cm), ale przewraca się pod ciężarem owoców. Podpora jest potrzebna.
----------------------------------------------------------
Posadziłam dwa pomidory Aztek – na wypadek, gdyby jeden nie przeżył.
---------------------------------------------------------
Ściółkę zrobiłam z szyszek sosnowych przeniesionych z lasu. Taka ściółka zapobiega nadmiernemu wysychaniu ziemi. Podlewania jest mniej.
--------------------------------------------------------
Przy ściółkowaniu szyszkami trzeba uważać, być szyszki nie były zbyt blisko pomidorków. Po podlaniu łuski szyszek zamykają się i mogą przytrzasnąć łodygę. Gdy pomidory są starsze i grubsze, to już nie ma znaczenia.
------------------------------------------------------
Pomidory (przyjęły się oba) rosły w półcieniu, bez dodatkowego nawożenia.
Liście były ładne, ciemnozielone. Plon był średni. Moim zdaniem większy wpływ na plon miał brak wystarczającej ilości słońca, niż słaba ziemia.
--------------------------------------------------------
Owoce były normalnej wielkości, smaczne.
-------------------------------------------------------------
Ostatnie owoce zerwałam w październiku. Ziemię z pomidorami (były zdrowe) wyrzuciłam na kompost. Bryła korzeniowa była twarda, zbita.
----------------------------------------------------------
Tak ziemia po pomidorach wyglądała po rozbiciu – po prostu piasek.
-------------------------------------------------------------
To zdjęcie pomidora Aztek z sezonu wcześniejszego. Rósł w ziemi kompostowej i w pełnym słońcu. Owoców miał więcej.
Super! Gratulacje, pomidorki wspaniałe :-) No i na pewno były smaczne :-) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita. Ciekawe doświadczenie i pomocne informacje dla mnie na przyszły rok:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuper tutorial! Strasznie mnie kusi, by posadzić sobie kiedyś takie pomidory na balkonie.
OdpowiedzUsuńRadzę się skusić. Pomidor zamiast pelargonii:)
UsuńJa przetestowałam kawałek kromki żytniego chleba, ale z obawy, że 1 kromka to mało na 8 krzaczków - dodałam rozpuszczonych z cukrem naturalnych drożdży.
OdpowiedzUsuńPomidory Harzfeuer rosły i owocowały pięknie.
Kiepsko natomiast owocowały pomidory posadzone ze skórką od banana.
Niezwykłe sposoby:) Też lubię eksperymenty
UsuńDoczytałam jeszcze u Ciebie metodę użyźniania gleby popiołem i też ją przetestuję w tym roku na truskawkach.
OdpowiedzUsuńA pomidory dostaną drożdże skoro im to służy w zeszłym roku :-)
Z tym że z truskawkami trzeba bardzo uważać. Lubią kwaśną ziemię, a popiół jest bardzo zasadowy. Można truskawki przenawozić, czyli zniszczyć. Bezpieczniej np. dodawać popiół do kompostu.
UsuńJa posiałam swoje pomidorki tej odmiany na początku marca, przesadziłam do osobnych doniczek w maju i nie wiem czy tak powinno być ale zamiast takiego bardziej zbitego małego krzaczka jak u cb na zdjęciu(dużo liści) to moje są bardziej ubogie, ale bardzo szybko idą do gòry. Jest początek czerwca a one mają ponad 20cm. Czy tak powinno być?
OdpowiedzUsuńDodam tylko, że nie znam się w ogòle na pomidorach. To moja pierwsza pròba.
Bardzo dobrze:) Zwartość i wysokość zależy od odmiany pomidorów. Teraz - w czerwcu - pomidory rosną jak szalone:)
UsuńNie chciałem sadzić pomidorów bo w pobliżu sąsiad uprawia pyrki od których pomidory często łapią zarazę ziemniaczaną (pyrkową?). To bardzo frustrujące bo owoce często psują się zamiast dojrzwać. Jednak koleżanka podarowała mi kilka sadzonek koktajlówek i twierdzi że urosną zdrowo nawet bez oprysków, jeżeli posadzę je w oponach. Boję się czy od opon pomidory nie zatrują się chemikaliami ale i tak postanowiłem wypróbować ten sposób. Na słonecznym nieużytku wykopałem dołki do których włożyłem gałązki wierzbowe które zasypałem zeszłoroczną ściółką z kurnika. Do opon wsypałem ziemię wykopaną w miejscu gdzie rosły pokrzywy. Jutro poszukam szyszek. Ciekaw jestem co z tego wyniknie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa:) Ale nie sądzę, by opony miały taki cudowny wpływ na pomidory, żeby nie chorowały na zarazę ziemniaczaną. Wszystko zależy od pogody. Zwykle zaraza atakuje w lipcu, gdy jest ciepło i wilgotno.
Usuń