Znam nazwę prawie każdego kwiatu w moim ogrodzie, ale z mchami i porostami mam problem. Są tak niepozorne, że nie ma o nich przewodników. Kiedyś, gdy jeszcze "jak wszyscy" miałam trawnik, z nimi walczyłam. Przestałam, gdy zobaczyłam zdjęcia ogrodu japońskiego - pełnego zielonego mchu właśnie.
Dziś pozwalam mchom i porostom rosnąć prawie swobodnie (usuwam je jednak z ogrodzenia). Najchętniej rosną na kamieniach i drzewach od strony północnej. Niektóre przypominają zielone poduszki. Inne to zaledwie zielonkawy nalot. Mają w sobie coś pierwotnego, nie straszny im mróz ani brak wody. Wszystkie poniższe zdjęcia wykonałam w moim ogrodzie:)
Translate
Pomrów wielki - jak się z nim zaprzyjaźnić
W moim ogrodzie nie robię absolutnie nic, aby pozbyć się ślimaków. Oczywiście podjadają tu i ówdzie rośliny lecz nie są to szkody, przez które wypowiedziałabym im wojnę. Jest ich sporo, ale wydaje mi się, że dzięki temu iż nie podlewam ogrodu, panuje w nim równowaga biologiczna. Po prostu ślimaki są i... nie przeszkadzają. Traktuję je jako faunę ogrodową, którą można obserwować.
Jednym z najbardziej okazałych ślimaków w moim ogrodzie jest pomrów wielki - czarny, w plamki, o długości ok. 20 cm i bez skorupy.
Ślimaki tego gatunku upodobały sobie wyłącznie stronę północną ogrodu. Dnie lubią spędzać pod polanami drewna i paprociami. W nocy zaś buszują w funkiach, wygryzając w ich liściach okrągłe dziury. Nie są to jednak szkody wielkie, w końcu i one muszą coś jeść. Te wyjątkowo ciekawe zwierzęta są heramafrodytami - każdy pomrów jest jednocześnie i samicą, i samcem. Mogą się krzyżować albo rozmnażać bez partnera.
Rada dla tych, którzy ślimaków chcą się pozbyć całkowicie z ogrodu - podczas suchych i ciepłych dni trzeba lekko spulchniać motyczką wierzchnią warstwę gleby w wilgotnych miejscach od strony północnej, np. pod funkiami. To miejsca, gdzie pomrowy składają jaja, a spulchnianie gleby je skutecznie niszczy.
Zauważyłam też, że pomrowów i innych gatunków ślimaków nie ma na rabatach ściółkowanych szyszkami. Wygląda na to, że ślimaki nie lubią spacerować po szyszkach.
Pomrów wielki z góry...
Naturalny wróg ślimaków pomrowów to ropucha (wszystkie gatunki). Oczywiście nie każda ropucha zje dużego pomrowa. Takiej sztuki potrafią dokonać stare samice ropuchy szarej.
Więcej o jadłospisie ropuch CZYTAJ TUTAJ
Jednym z najbardziej okazałych ślimaków w moim ogrodzie jest pomrów wielki - czarny, w plamki, o długości ok. 20 cm i bez skorupy.
Ślimaki tego gatunku upodobały sobie wyłącznie stronę północną ogrodu. Dnie lubią spędzać pod polanami drewna i paprociami. W nocy zaś buszują w funkiach, wygryzając w ich liściach okrągłe dziury. Nie są to jednak szkody wielkie, w końcu i one muszą coś jeść. Te wyjątkowo ciekawe zwierzęta są heramafrodytami - każdy pomrów jest jednocześnie i samicą, i samcem. Mogą się krzyżować albo rozmnażać bez partnera.
Rada dla tych, którzy ślimaków chcą się pozbyć całkowicie z ogrodu - podczas suchych i ciepłych dni trzeba lekko spulchniać motyczką wierzchnią warstwę gleby w wilgotnych miejscach od strony północnej, np. pod funkiami. To miejsca, gdzie pomrowy składają jaja, a spulchnianie gleby je skutecznie niszczy.
Zauważyłam też, że pomrowów i innych gatunków ślimaków nie ma na rabatach ściółkowanych szyszkami. Wygląda na to, że ślimaki nie lubią spacerować po szyszkach.
Pomrów wielki z góry...
![]() |
... i z dołu. |
![]() |
Jaja pomrowa wyglądają jak małe, białe kuleczki. Te znalazłam podczas wykopywania cebulki tulipana. Były przykryte liśćmi rosnącej obok trzmieliny. |
Naturalny wróg ślimaków pomrowów to ropucha (wszystkie gatunki). Oczywiście nie każda ropucha zje dużego pomrowa. Takiej sztuki potrafią dokonać stare samice ropuchy szarej.
Więcej o jadłospisie ropuch CZYTAJ TUTAJ
![]() |
Ślimaki pomrowy to smakołyk dla ropuch. |
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)