Objawy żerowania mszycy porzeczkowo-czyściecowej: pęcherze i wybrzuszenia przebarwiające się na czerwono i żółto
Moim zdaniem w ogrodach nie ma potrzeby chemicznego zwalczania mszycy porzeczkowo-czyściecowej. To tak jakby strzelać z armaty do wróbla. Najlepiej obserwować porzeczki i gdy tylko pojawią się pierwsze zdeformowane liście po prostu je obrywać i wyrzucać. Ja zakładam rękawice i robię to tak:
Co zrobić, gdy porzeczka jest cała w bąblach i pęcherzach? Nic, ponieważ mszycy już na niej nie ma (albo prawie nie ma) - odleciała na czyściec. Lepiej porzeczkę zasilić kompostem, żeby ją wzmocnić po inwazji. Za rok zaś trzeba pamiętać o obrywaniu pierwszych zaatakowanych liści.
Rewelacyjny blog :) , odnośnie mszyc na porzeczkach miałem przeczucie żeby nie pryskać i Pani to potwierdziła , super...
OdpowiedzUsuńbardzo dobra rada! ja miałam mszyce na wszystkich czubkach porzeczek czarnych - na każdym pędzie się zabunkrowały! też obrywałam, bo nie uznaję chemii, a potem pryskałam gnojówką z pokrzyw. ale mszyc bardzo dużo było w tym sezonie na wszystkich możliwych roślinach u mnie - walka z wiatrakami niestety... :(
OdpowiedzUsuńJa obrywam liścieco roku i z roku na rok coraz mniej liści zaatakowanych. Teraz po 3 roku wywaliłem do czerwca może z 40 liści, a w 1 roku wywaliłem ich chyba ze 10 razy tyle, prawie cała porzeczka obsypana była. Myślę, że za rok liści będzie jeszcze mniej.
OdpowiedzUsuńGratuluję systematyczności:)
UsuńBardzo ciekawy artykuł. Nie wiedziałam, że w ten sposób można pozbyć się mszycy na liściach.
OdpowiedzUsuńPróbowałam obrywać pierwsze zaatakowane liście, niestety nic nie pomogło, jeden krzak czerwonej porzeczki zaatakowany jest obecnie prawie w 3/4, idę popryskać preparatem Karate
OdpowiedzUsuńZa późno na oprysk... Mszyc na porzeczce już nie ma albo prawie nie ma.
UsuńWłaśnie zauważyłam na swojej porzeczce pierwsze jakby poparzone brązowe liście oberwałam je nie wiem czy nie będzie więcej szkoda by było bo jest bardzo dużo kwiatów.
OdpowiedzUsuńMoże porzeczka da radę:)
Usuń