Styczeń w polskim klimacie bywa bardzo mroźny. Zdarzają się też odwilże i wiosenna temperatura.
Czy lepszy mróz, czy odwilż – o tym mówią przysłowia ogrodnicze.
|
Ogród Niepodlewam w styczniu. |
W styczniu odczuwalne są coraz dłuższe dni. Jest też więcej słońca. Czasami trzymają siarczyste mrozy i ogród pokrywają zaspy śniegu. Bywa też, że jest tak ciepło, iż można zaczynać wiosenne porządki ogrodowe.
Jeśli wierzyć przysłowiom, lepsze dla ogrodników są styczniowe mrozy niż odwilż. Szczególnie warto obserwować pogodę w Nowy Rok. Gdy pogoda jest mroźna, jasna, aż skrzy, można się spodziewać dobrych plonów.
Oto przysłowia ogrodnicze na styczeń z „Kalendarza Ludowego Wiejskiego na rok 1867”:
- Na Nowy Rok, przybyło dnia na zajęczy skok.
- Nowy Rok pogodny, zbiór będzie dorodny.
- Na Nowy Rok, jeśli jasno, i w gumnach też będzie ciasno.
- Gdy Nowy Rok mglisty, jeść ci zboże będą glisty.
|
W styczniu dni są coraz dłuższe. |
A to przysłowia z gazety „Przyjaciel Rodziny – Kalendarz ludowy na Rok Pański 1902”:
- Na świętego Karola (28 stycznia – przyp. Niepodlewam) wyjrzy zpod śniegu rola.
- Gdy na Nowy Rok pogoda, będzie w polu uroda.
Takie przysłowia na styczeń wydrukował „Kalendarz Ludowy na Rok 1929”:
- Królowie pod szopę (6 stycznia – przyp. blog Niepodlewam) – dnia przybywa na kurzą stopę.
- Agnieszka łaskawa (11 stycznia – przyp. blog Niepodlewam) puszcza skowronka z rękawa.
- Gdy Wincenty (22 stycznia – przy. Niepodlewam) na pogodę – więcej wina niźli wody.
- Jeśli w styczniu deszcze leją – nie ciesz się wielką nadzieją.
- Kiedy styczeń najostrzejszy – tedy rok najpłodniejszy.
- Ostre mrozy psują ryby – bo zdychają bez ochyby.
|
Styczeń to dobry czas wyczyszczenie budek lęgowych. Już niedługo wprowadzą się do nich ptaki. |
Haha, bardzo podoba mi się przysłowie z glistą ;-) Szczęśliwego Nowego Roku :-)
OdpowiedzUsuńA ja znam: Św.Agnieszka wypuszcza skowronka z mieszka. :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!
Szczęśliwego Nowego 2019 Roku!
OdpowiedzUsuńPierwszy dzień nowego roku był paskudny - czyli plony będą kiepskie...
OdpowiedzUsuń