Przydomowa oczyszczalna ścieków jest pod ziemią. To właz do głównego zbiornika o pojemności 2,4 metrów sześciennych. |
Czy opłaca się mieć przydomową oczyszczalnię ścieków? Zdecydowanie TAK. Ogród Niepodlewam – a właściwie jego połowa - jest założony właśnie na przydomowej oczyszczalni ścieków. To model z podziemnym drenażem - jeden z pierwszych sprzedawanych w Polsce w latach 90. XX wieku.
Na temat przydomowych oczyszczalni ścieków oraz zakładania ogrodów na nich krąży mnóstwo przedziwnych teorii, opinii, mitów, plotek, bajek…
Po 20 latach użytkowania przydomowej oczyszczalni ścieków stwierdziłam, że czas opisać swoje doświadczenia, z punktu widzenia zwykłego użytkownika. Co roku w czerwcu – w rocznice założenia oczyszczalni przy domu - będę dopisywać kolejne opinie.😎
Własna oczyszczalnia ścieków – jak działa
W Polsce pierwsze przydomowe oczyszczalnie ścieków pojawiły się w sprzedaży w połowie lat 90. XX wieku. Podobnie jak obecnie, można je było założyć tylko tam, gdzie nie ma kanalizacji.Pamiętam cenę: w 1999 roku przydomowa oczyszczalnia ścieków (dla 4 osób) z montażem kosztowała 5.000 zł. Dla porównania szambo o pojemności 10 m sześciennych to był wtedy wydatek 2.500 zł.
Ostrzegano nas, że przydomowa oczyszczalnia się nie opłaca, szybko się zapcha, będzie śmierdziało w ogrodzie, zatruje ziemię i życie sąsiadów, o uprawie warzyw można zapomnieć, korzenie drzew rozsadzą drenaż, winogrona będą niejadalne itd. itp. Krakanie się nie sprawdziło.
Nasz model oczyszczalni jest bardzo prosty. Główne elementy to zbiornik o pojemności 2,4 m sześciennych oraz drenaż podziemny o długości 48 m.
Do obsługi oczyszczalni nie potrzeba prądu, pomp, tłoczni itp. Wystarczy raz w miesiącu wsypać do sedesu trochę pożytecznych baterii, które kupuje się w sklepie (koszt około 20 zł rocznie). I raz na 2-3 lata wywieźć osad z głównego zbiornika (300 zł).
Woda – oczyszczona przez bakterie – jest odprowadzana przez drenaż do gleby.
Przydomowa oczyszczalnia NIGDY się przepełnia, choćby przyjechał tłum gości.😊
Aranżacja ogrodu
Rury drenażowe przydomowej oczyszczalni ścieków zakopuje się zawsze poniżej głębokości przemarzania gleby. Głębokość zależy od lokalnego klimatu. U nas to bodajże 1,3 m.Teoretycznie 1,3 m to niewiele dla korzeni drzew. Dlatego na drenażu nie zaleca się sadzenia roślin korzeniących się głęboko. W ogrodzie Niepodlewam to był spory problem na początku. Połowę działki zajmuje bowiem ogród leśny z dębami, brzozami, sosnami, czeremchami, jarzębinami (tam drenażu nie ma). Największe mają po około 10-15 m.
Druga część ogrodu – z drenażem oczyszczalni pod ziemią – jest mniejsza. Tu rosną rośliny z płytszymi korzeniami, np. magnolie, winobluszcz, winorośl, pięciorniki, porzeczki, cyprysik groszkowy, jaśminowiec, goja i oczywiście byliny oraz kwiaty jednoroczne.
Przez 20 lat nie zauważyłam żadnego wpływu korzeni na drenaż i działanie przydomowej oczyszczalni ścieków.
Znam jeszcze 3 ogrody z przydomowymi oczyszczalniami ścieków z podziemnym drenażem, założone 20-22 lata temu. W jednym na drenażu jest duży skalniak, w drugim – też skalniak z wielkim świerkiem, a trzeci to właściwie nie ogród lecz pastwisko dla krów. Wszystkie oczyszczalnie działają bez zarzutu.
Na drenażu oczyszczalni rośnie m.in. magnolia purpurowa, która korzeni się płytko. |
Woda z oczyszczalni do podlewania
Z przydomowej oczyszczalni ścieków z drenażem pod ziemią nie da się czerpać wody do podlewania ogrodu. To technicznie niemożliwe. Oczyszczona woda jest odprowadzana do gruntu.Osad ze ścieków zostaje w głównym zbiorniku (pojemność 2,4 metrów sześciennych).
Po 20 latach użytkowania przydomowej oczyszczalni nie zauważyłam, aby woda z oczyszczalni miała wpływ na rośliny w ogrodzie. Gdy jest susza, identycznie schną, jak u sąsiadów.
Te same opinie mają właściciele ogrodów na przydomowych oczyszczalniach ścieków, których znam.
Być może po prostu wody jest mało. W moim domu średnie miesięczne zużycie wody to tylko 6 m sześciennych (wszystkie baterie, pralka i zmywarka to modele oszczędzające wodę). Ścieków jest mniej więcej tyle samo.
Truskawki korzenią się tak płytko, że nie ma szans, by dosięgały do drenażu oczyszczalni pod ziemią. |
Chemia domowa do oczyszczalni
W pierwszych latach bardzo rygorystycznie przestrzegaliśmy używania kosmetyków, środków czyszczących, do prania i mycia eko, bio itp. Okazało się jednak, że wysoka cena nie zawsze miała przełożenie na jakość. Białe tkaniny szarzały, sodą oczyszczoną i kwaskiem cytrynowym nie dało się wyszorować domu na błysk…Od kilkunastu lat stosujemy rozwiązanie pośrednie. Używamy wszystkich kosmetyków oraz detergentów, oprócz antybakteryjnych. Staramy się, aby było biodegradowalne i eko, ale bez przesady. Środki do pralki i zmywarki odmierzamy dokładnie, raczej mniej niż za dużo.
Jest czerwiec 2019 roku i przydomowa oczyszczalnia działa bez zarzutu. Od kilku lat na naszej ulicy jest sieć kanalizacyjna. Nie podłączyliśmy się, ale w każdej chwili możemy to zrobić. Po prostu, jeśli przydomowa oczyszczalnia ścieków działa, to się nie opłaca.
Ostatnio zaczęłam przestawiać dom na energię solarną. Zaczęłam od wagi łazienkowej, potem były ładowarki do smartfonów, oświetlenie rowerów… A ostatnio ogniwa fotowoltaiczne. Jednak to już jedna zupełnie inna historia. Więcej CZYTAJ TUTAJ
Jeśli macie pytania co do przydomowej oczyszczalni ścieków, piszcie w komentarzach.😎
blogger fika i komentarz wyskoczył pod innym postem. na szczęście zdążyłam skopiować ;)
OdpowiedzUsuńw naszej oczyszczalni rozkładem zajmują się rośliny. mamy duży teren wiec mogliśmy sobie pozwolić na taki system. 3 doły o pojemności ok. 10m3 każdy wyłożone folia i wypełnione żwirem prawie po brzegi, w tym zasadzone rosliny (trzcina w pierwszym, sitowie w drugim i iris pseudacorus w trzecim). doły są połączone rurami, pompa (dom stoi niżej niż oczyszczalnia) wypompowuje wodę ze zbiornika pod domem do pierwszego zbiornika i potem powoli jej nadmiar przelewa się do kolejnych, z ostatniego przelewa się do czwartego zbiornika, dwukrotnie większego, z którego zrobiło się jeziorko. kilka lat temu mieliśmy kontrole jakości systemu i wody (modernizacja przestarzałych systemów szamb, rzecz dzieje się we Francji jakby co) i wyszło, ze poziom bakterii jest w normie, nic nam nie zagraża. nie jesteśmy nękani zapachami, jedyny moment to gdy pompa się uruchomi i zawartość szamba pod domem się wylewa do pierwszego zbiornika ale tylko gdy stoi się obok. cały system jest jakieś 150 metrów od domu, zasadziliśmy przed nim geste krzewy wiec nawet nikt się nie domyśla co skrywają. zdecydowanie polecam.
A jak z komarami sobie radzicie?
Usuńkomarami zajmują się różne żyjątka zamieszkujące jeziorko, w tym roku poważnie się zabieram za odglonowanie (filtr, rośliny, kule bokashi) po to, żeby wpuścić tam parę ryb. do tej pory nie starczało nam czasu.
OdpowiedzUsuńjedyne, poważne źródło komarów to beczka z woda do podlewania ale tę przykrywam stara firanka (jak nie zapomnę). poza tym od czego nietoperze i jaskółki :)
ps. chętnie poczytałabym o doświadczeniach z ogniwami fotowoltaicznymi, nawet jeśli to temat nieogrodowy
To będę też pisać o ogniwach fotowoltaicznych:) Dziękuję za komary. Zawsze mnie to intrygowało.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńCiekawie opisane. Czekam na jeszcze więcej.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńCzy będzie ciąg dalszy? bardzo ciekawi mnie co jest posadzone na 'górce' drenażu i jak wygląda. Czy ew. bakterie itp nie wpływają na smak czy na szkodliwość truskawek tam posadzonych?Pozdrawiam
Przydomowa oczyszczalnia ścieków z drenażem pod ziemią jest całkowicie niezauważalna:) Nie zauważyłam żadnego jej wpływu wzrost roślin, zarówno tych małych,jak truskawki, czy dużych, jak sosny, ani jakiejkolwiek szkodliwości bakterii. Napiszę więcej:)
UsuńDzięki:) 4 lata temu przeprowadziłem się do domu z przydomową i mam sąsiada, który ma płot obsadzony tujami a ja po drugiej stronie pustynię i tylko te tuje i tuje sąsiada za siatką. Chciałem sadzić przy płocie i na nasypie rur drenażu coś ale jako, że dobry sąsiad poinformował mnie i zasiał panikę, że zniszczę drenaż a truskawki czy inne jadalne jak zasadzę to się zatruję więc pomidorki czy truskawki sadzę 7m od drenażu, nie mówiąc już o większych kwiatkach w rodzaju magnolii czy jaśminowców . No i teraz mam 20 metrów długości pustyni nieobsadzonej pod płotem i na nasypie (z trawą ale muszę dosiewać bo jest wyżej od całej reszty i schnie na nasypie i wcale koło drenażu nie mam mokro bo wody ok 4m zużywamy) . Dopiero wczoraj trafiłem na ten opis i oczy mi się zaświeciły i nadzieja na "ładność" wróciła:)I jeszcze co do bakterii widocznych na zdjęciu na łyżeczce.Poprzedni właściciel (od sąsiada się dowiedziałem)używał biolatrin no i ja za nim tak samo od 3 lat Czy możesz podać jakiego, tak wydajnego z opisu, proszku z bakteriami używasz. A co do fotowoltaiki to pochwalę się, że wczoraj założyli mi na dachu panele i w spiżarni zamontowali falownik:) I dziękuje za tą stronę bo przywróciła mi nadzieję , że będzie to jakoś wyglądać a po zjedzeniu truskaweczek z drenażu nie zamienię się w bakterię z biolatrinu:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż mieliśmy takie dylematy 20 lat temu:) U Ciebie chyba woda gruntowa jest wysoko, skoro jest nasyp z drenażem (o ile dobrze zrozumiałam). U mnie woda gruntowa jest na głębokości około 2 m i ogród jest "gładki", bez nasypów. Truskawki i warzywa od zawsze rosną dokładnie nad rurą drenażową (około 1,3 m pod ziemią). Na pewno ich korzenie tam nie sięgają - zdrowie nam dopisuje (mamy nawet w domu honorowych dawców krwi). Ogólnie ziemia u mnie sucha jest bardzo i nie widzę żadnego efektu podsiąkania wody z oczyszczalni. Co do bakterii, to kupuję różne. Nie trzymam się jednej marki. Teraz mam np. bakterie Biofos oraz Bio Kret z aktywatorem enzymatycznym do czyszczenia WC. Wychodzę z założenia, że zmiana preparatów to większa różnorodność pożytecznych bakterii w oczyszczalni:)
UsuńDzięki:) A czy na wiosnę może jakieś zdjęcie kwiatków na drenażu mógłbym prosić.
UsuńPrzeczytaj proszę co napisałam w 1 komentarzu, jesteśmy systematycznie kontrolowani i nic nie wykracza poza normę, koty i inne zwierzaki piją wodę z kolejnych zbiorników i nic im nie jest.
OdpowiedzUsuńWiększym problemem są tuje sąsiada, które skutecznie wysuszają teren wokół. Magnolia w takich warunkach nie da rady :/
Rzeczywiście przy płocie zawsze jest sucho i to sucho sięga coraz dalej a tuje(już 2,5 metra ) posadził ze 40cm przy płocie.:)
UsuńTuje faktycznie mają szerokie, dość płytkie korzenie. Jednak w suchej ziemi wiele roślin dobrze rośnie:) Sztuka wybrać takie, by nie podlewać tuj sąsiadowi:)
UsuńA tutaj o roślinach na drenaż przydomowej oczyszczalni ścików:
Usuńhttps://niepodlewam.blogspot.com/2020/02/rosliny-na-przydomowej-oczyszczalni.html
Zapraszam do lektury:)
Super:)
OdpowiedzUsuńI jakie wybrać , żeby tych tuj nie tuczyć? Z jednej strony na długości całego płotu 40 metrów i mojej oczyszczalni, sąsiad ma barabanty a z kolei z drugiej strony drugi sąsiad ma na takiej samej długości kolumnowe. No i ja się wbiłem miedzy te tuje 4 lata temu i gołym płotem. Posadziłem w części liliowce ale nie osładzają nam niestety tych dwóch murów tuj:)))
OdpowiedzUsuńZ biegiem lat - moim zdaniem - będzie większym problemem zacienienie ogrodu, niż wysuszenie ziemi przez korzenie tuj. Pewnie sąsiedzi też dojdą do tego wniosku, bo też im nie będzie rosła trawa itp. I zaczną ścinać czubki tujom - coraz bardziej i bardziej... Gdyby ja miała taki problem z tujami sąsiada, posadziłabym przy płocie winobluszcz albo rdest Auberta. Rosną bardzo intensywnie, zero podlewania, tolerują od słońca po cień. Tuje nie mają szans:) Z tym że te pnącza będą przechodziły do sąsiada i zawładną tujami...
UsuńA tu trochę na temat winobluszczu (dzikiego wina) - mieć czy nie mieć na płocie:
Usuńhttps://niepodlewam.blogspot.com/2018/09/czy-dzikie-wino-niszczy-siatke.html
a ja bym zaczęła intensywnie ściółkować pas przy tujach, żeby zatrzymywać jak najwięcej wilgoci. aby tuje nie korzystały z niej za bardzo wkopałabym barierę korzeniowa taka jak się używa do bambusów.
UsuńZ barierą pomysł fajny ale kopać 80 metrów...i te koszty:)
OdpowiedzUsuńZ biegam lat wypracuje się własny pomysł:) Tylko od czegoś trzeba zacząć...
Usuńotóż to, tez sama dochodziłam do pewnych rozwiązań metoda prób i błędów.
Usuńkopanie i odgradzanie korzeni spróbowałabym najpierw na 10 metrach np. Natomiast ściółkowanie nie jest takie czasochłonne ani absorbujące, trzeba to tylko robić regularnie.
Dzień dobry, mam pytanie czy można sądzić pomidory na drenażu przydomowej oczyszczalni ścieków? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMożna:) Nie ma szans, by korzenie pomidorów sięgnęły drenażu.
UsuńDziękuję za odpowiedź mam mały tunel foliowy na podstawowe warzywa postawiony w miejscu drenażu i się zastanawiałem czy to dobry pomysł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie ma obaw:) Nic z drenażu nie podsiąka tak wysoko, by warzywa sięgnęły korzeniami.
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuńWitam. Czy nad drenażem można miec pomidory kapuste ziemniaki tzn ogródek z warzywami?
OdpowiedzUsuńJa mam:) I nie zauważyłam, żeby cokolwiek podsiąkało z drenażu oczyszczalni do góry. Nawet w czasie susz, wszystko schnie tak samo.
OdpowiedzUsuń