Translate

Aby hoja zakwitła

Im mniej dba się o hoję różową (woskownicę), tym piękniej kwitnie. Jej kwiaty przypominają gwiazdki z lukru. Pachną jak smakowite ciasto, najbardziej intensywnie po zmroku. Dlatego hoja w sypialni to nie jest dobry pomysł. Bo zapach nie da spać!

Hoja zaczyna kwitnąć w kwietniu, najpierw na najstarszych pędach. Kwiaty są zebrane w koszyczkach po kilkanaście sztuk - wszystkie rozwijają się jednocześnie i utrzymują ok. 3 tygodni.

Nigdy nie kwitną wszystkie koszyczki jednocześnie, więc kwitnienie trwa znacznie dłużej, mniej więcej do połowy lipca. Pojedyncze kwiaty są niewielkie - każdy ma ok. 1 cm średnicy. Wydzielają lepki nektar - popularnie mówi się, że hoja (woskownica) płacze.

                                                         Kwitnąca hoja (woskownica) 

Hoja jest wyjątkowo odporną rośliną na wszystko. Można zapominać o podlewaniu, nie nawozić, trzymać zakurzoną w ciemnym kącie. I właśnie wtedy najpiękniej kwitnie.

Jest jeszcze jeden warunek - nie wolno w ogóle przesuwać doniczki nawet o milimetr. W poradnikach najczęściej jest mowa o tym, że nie przesuwa się hoi tylko przed i w czasie kwitnienia. Moim zdaniem - co najmniej rok wcześniej.

Co zrobić, żeby hoja (woskownica) zakwitła?

1. Znaleźć takie miejsce, najlepiej na ścianie w półcieniu, aby nigdy nie zdejmować czy przekręcać doniczki (ja wyjątek robię wyłącznie na czas malowania pokoju i przesadzania co 3-4 lata).

2. Rzadko podlewać - trochę wody raz na tydzień lub rzadziej.

3. Rzadko nawozić - zimą najlepiej wcale, latem odrobinę co 3-4 tygodnie.

4. Pogodzić się z kurzem na kwietniku i liściach - oczywiście można go wycierać, ale nie przesadzać. Z doświadczenia wiem, że ten warunek najtrudniej spełnić. Prawie wszyscy, którym daję sadzonki hoi, zapominają, że nie wolno podnosić doniczek podczas wycierania kurzu. Hoje mają wtedy piękne liście, ale nie kwitną.

5.Nie obcinać zwiędniętych kwiatów - opadną same, a za rok w tych samych miejscach pojawią się nowe.

                                                                       Pąki hoi...

                    ... tutaj 2 tygodnie później, ale jeszcze nie rozwinięte. Wyglądają jak cukierki:)

Ostatnie kwiaty opadają z hoi w połowie sierpnia (sporadycznie ostatnie pąki rozwijają się we wrześniu). Zostają po nich krótkopędy kwiatostanowe, z których za rok rozwiną się znowu kwiaty.  Jeśli hoja nigdy wcześniej nie kwitła, pierwsze takie krótkopędy kwiatostanowe zawsze pojawiają się na końcach najmłodszych gałązek, czyli lepiej hoi nie przycinać.



                          Strzałką zaznaczyłam krótkopęd kwiatostanowy po opadnięciu kwiatów


                        Pąki wyrastające na któtkopędzie kwiatostanowym z roku poprzedniego

O chorobach hoi piszę tutaj:
http://niepodlewam.blogspot.com/2013/12/gdy-hoja-woskownica-choruje.html

46 komentarzy :

  1. Super porady i zdjęcia. Ja właśnie taką cudną hoję mam i zaczyna mi kwitnąć!!! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hoje są magiczne:) Jedna z moich hoi zakwitła w tym roku nietypowo, bo już na przełomie lutego i marca, ale tylko jeden kwiatostan. Potem nic i teraz znów obsypana jest pąkami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj,
    To prawda z tym przestawianiem doniczki, może bez przesady z tymi milimetrami, bo jedną moją hoję przesuwam czasem o 3-5 cm w prawo albo w lewo, ale już zmiana miejsca starszej hoi o 2-3 metry z lodówki do wiszącego koszyka sprawiła, że moja hoja zaczęła usychać. udało mi się uratować szczepki i posadzić od nowa.
    wcześniej bardzo szybko rosła po przesadzeniu do bogatszego podłoża i gdy stała w słonecznym ciepłym miejscu.
    młodsza roślina (zasadzona ze szczepki) stoi od początku w tym samym miejscu. zakwitła gdy była jeszcze szczepką w słoiku!!! natychmiast przesadziłam do ziemi i stoi tam od 2 lat - teraz kwitnie drugi raz w ciagu może 2 mies. ma 5 kwiatostanów które przekwitły i po 2 tygodniach pojawiły się nowe, wyrastają dokladnie z tych samych starych pąków tak jak widać na zdjęciu (nie czekalam na nie rok!!!!!) :D:D:D bardzo się cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja hoja zakwitła pierwszy raz od 20 lat, co prawda przesuwam doniczkę parę cm. Pąków ma bardzo dużo, podziękowała mi za cierpliwość.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tym przesuwaniem doniczki to chyba jest tak, ze jak juz znajdzie się miejsce, w którym kwitnie, to należy ją już tam zostawić, ale jeśli gdzieś są same liście, to trzeba szukać odpowiedniego miejsca. W którejś gazetce o ogrodach wyczytałam, że w przypadku hoi kluczowy jest kąt padania promieni słonecznych.
    Hoje mamy w rodzinie już ładnych 20, albo i więcej lat. Pewniak to okno wschodnie, zawsze pięknie kwitnie, ale :D
    ja bardzo nie lubie zapachu hoi, mam małe mieszkanie, więc w czasie kwitnięcia hoja wylądowała na balkonie - kąt się zmienił, nadal wschód, kwitła jak dzika.
    W końcu podarowałam ją siostrze - też okno wschodnie, ale zaczęła jej, jak to w rodzinie mówimy "mężnieć", czyli szła w liście. Siostra biegała z nią po wszystkich wschodnich pokojach, aż znalazła odpowiedni kąt padania światła i hoja zakwitła :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawe obserwacje:) Coś w tym jest. U mnie w domu jednak hoje dobrze kwitną przy zachodnim oknie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam. Mam 8 roslin. Jedna bardzo stara, druga stara i szesc dwuletnich naszczepionych wegetatywnie. W tym roku oszlaly, jest na nich lacznie ponad 20 kwiatow, a na jednej z dwuletnich - 8! Stara stoi na wschodnim oknie, bardzo stara w pokoju na podlodze przy poludniowozachodniej wystawie, a mlode na oknach od poludniowego zachodu. Zdejmuje je wszystkie z okien na czas mycia szyb, ze dwa razy w roku kapie w wannie pod prysznicem z kurzu. A jednak kwitna jak szalone, nawet na tegorocznych mlodych pedach. Nie nawoze, czasem przesuszam lub przelewam, nie spryskuje. Moja mama ma ode mnie jedna spora rosline, cacka sie z nia juz ze trzy lata i bez sukcesow. Nie zakwitla ani razu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam,posiadam właśnie to cudko,kwitnie od 3-4lat
    Mam pytanie dotyczące jej "łez" są one słodkie i pojawiają się zazwyczaj przed deszczem. Mój synuś kiedyś ich spróbował, czy te kropelki są niebezpieczne(trujące)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jako dziecko zlizywałam pracowicie kropelki :) Żyję

      Usuń
  9. Hoje najczęściej uprawiane w Polsce na parapecie, czyli carnosa (różowa - taka jak zdjęciach powyżej) i bella (piękna) nie są trujące (także dla psów i kotów).

    Lepiej jednak uważać bo wśród innych gatunków hoi są truciciele. Na pewno truje hoja australis (australijska). Z tego wiem, trzeba by jej zjeść dużo, by się otruć.

    Ponoć na świecie jest około 200 gatunków hoi, a w czasach, gdy łatwo kupić rzadkie rośliny, trzeba uważać. Ale mogę się założyć, że masz bellę lub carnosa:)

    Spotkałam się kiedyś z opinią, że liście hoi zawierają lateks, na który niektórzy są uczuleni. Ale nie znalazłam nigdzie potwierdzenia w naukowej literaturze. Nie spotkałam też osoby twierdzącej, że po dotknięciu hoi miała uczulenie. Więc to może być bajka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to prawda moja koleżanka nie moze miec z nia styczności.Maja w domu piekna 10letnia rosline ale zajmuje sie nia tylko jej mama bo gdy koleznka jej dotknie to chce sie zadrapac. U mnie trzyma sie od rośliny z daleka.A moja corka gdy kwiatek kwitnie to ciagle kicha

      Usuń
    2. Czyli wszystko możliwe...

      Usuń
  10. Ja mam dwie hoje. Obie traktuje troche po macoszemu. Pomimo tego ani razu jeszcze nie zakwitły. Stoją u mnie już parę lat. Dałam nawet odnóżki mamie. U mamy kwitną 2 x w roku. A u mnie dalej nic. 😢

    OdpowiedzUsuń
  11. A może światło im nie pasuje? Czasem wystarczy przenieść hoję w inne miejsce. Ostatnio zauważyłam, że jedna z moich hoi zareagowała na nową roletę zaciemniającą w oknie. Nie chciała tak chętnie kwitnąć jak kiedyś. Zaczęła znowu, gdy roletę opuszczam do 2/3 okna, a nie na całe:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja przynioslam hoje z pracy, było mi jej szkoda bo nikt o nią nie bdal. Postawiłam ja na klatce schodowej,przesadzilam i nie ruszam. Teraz po 4 miesiącach widzę,ze gubi liście,najpierw zolkna. Mysle,ze zdążyła się zaklimatyzowac,więc nie wiem co robić, szkoda mi tej roślinki...

    OdpowiedzUsuń
  13. Może podlewaj mniej:) Zimą raz w tygodniu w zupełności wystarczy

    OdpowiedzUsuń
  14. U nas przeniesiona z jednego pokoju do drugiego obraziła się na 10 lat i nie kwitła. Nowe listki owszem, kwiatów niet.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. A moja hoja, jakby na przekór temu wszystkiemu co tu było napisane, kwitnie w tym roku jak oszalała!!!! Była przestawiona o jakieś 40 cm ( w pionie), była intensywnie nawieziona, a kwitnie i ma zamiar kwitnąć dalej!!! Jedno co robię to głaszczę jej liście i mówię do niej milo jak do mojej żony!! Może to śmieszna, ale tak właśnie jest.

    OdpowiedzUsuń
  17. I jeszcze jedno!!! Stoi obok obrazu z wizerunkiem jej poprzedniej właścicielki. I jak tu nie wierzyć w przesądy i w przenaczenie!!???

    OdpowiedzUsuń
  18. Z tym przesuwaniem to chyba "bójdy".Ja moje 2 hoje co pół roku przenoszę,tzn.zmieniam im pomieszczenie (z kuchni na zamkniętą,ale słoneczną werandę).Latem na werandzie kwitną przepięknie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam hoję dwa lata ze szczepki.Po wszystkich poradach nie wiem co jest prawdą? Wędrowałam z nią przez trzy mieszkania i stała w kilkunastu miejscach i nie zwracałam na nią uwagi,poprostu ciągnęłam ten wciśnięty mi na siłę kwiat aż do tego mojego ostatniego mieszkania.I?.Od tygodnia kwitnie!!! Nie spodziewałam się takich małych słodkich pluszowych cacuszek na tarasie.Koleżanka od której dostałam hoję jest zdumiona że tak szybko zakwitła po takich wędrówkach. Są na niej dwa krzaczki.Dopiero teraz wzbudziła moje zainteresowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z hoją tak jest:) Jak gdzieś przykurzy się w kącie, zapomni się o niej to wtedy kwitnie. Ten typ tak ma:)
      Kwiaty ma śliczne, jak z lukru...

      Usuń
  20. witam! pozwoliłam sobie podać link
    do tego bloga pełnego miłości do
    roślin - pozdrawiam zielonolubów!

    OdpowiedzUsuń
  21. OOOOO, dziękuję:) Pozdrawiam wszystkich lubiących ogrodowe gąszcze.

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam bardzo podobne doświadczenia z hoją (też czasem o niej piszę) jeżeli chodzi o jej doglądanie. Im mniej tym lepiej... Bardzo ciekawy blog - chętnie będę wymieniał się informacjami, chociaż ja częściej piszę o roślinach domowych :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej. A ja mam hoję sercolistną. Dostałam od narzeczonego takiego jednego listka w kształcie serca wsadzonego do doniczki. Po 5 latach roślinka wypuściła pędy i nowe listki. Ma malutkie zawiązki na kwiaty. Ale nic się nie dzieje. Czekam z niecierpliwością na kwiatki. Stoi na północnym oknie w kuchni zakręcona na podpórce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawiązki kwiatów ma, więc na pewno szczerze dana i zakwitnie:) Powodzenia!

      Usuń
  24. A ja dostalam szczepki w marcu i stoi od polnocy, jest pierwszy lipiec i pojawiły sie pierwsze kwiatowe koszyczki.Miesiac temu mylam okno i zestawilam i nic jej nie zaszkodzilo.

    OdpowiedzUsuń
  25. Po przeprowadzce w grudniu zeszłego roku moja hoja tej wiosny nie zakwitła. Lato spędziła na dość zacienionym balkonie on strony wschodniej-nic. Na początku października zabrałam ja z powrotem do mieszkania i teraz kwitnie dość obficie! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Może potrzebowała odmiany:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Moja hoja różowa stoi przy zachodnim oknie i właśnie zaczyna kwitnąć po raz trzeci w tym roku z tych samych samych szypułek kwiatowych.

    OdpowiedzUsuń
  28. A nasza hoja latem jest w "AKWARIUM", tak nazywamy altankę przydomową wykonaną z płyt falistych z poliwęglanu(maj-wrzesień) a zimą zabieramy ją do domu i wisi w pokoju pod sufitem .I kwitnie i tu i tu!!!! Piękna jest, z nami od 20 lat.

    OdpowiedzUsuń
  29. Moja różowa kwitnie bardzo długo.W tej chwili mamy wrzesień a ona dalej kwitnie! Ja obcinam często jej długie pędy bo pną się po firance i nic jej to nie szkodzi! Mam ją kilkanaście lat i zmiana miejsca też jej nie zaszkodziła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu masz rękę do tych kwiatów:) Super:)

      Usuń
  30. Hoję przestawiam latem na balkon a jesienią z powrotem do mieszkania, stoi na wysoki ogrodowym stojaku jakieś pół metra od południowego okna. okna przysłaniam częściowo roletami. Kurz z liści wycieram. Podlewam przeciętnie ale daję ziemi dosyć mocno przeschnąć. Jak zauważę, że tworzą się pierwsze zawiązki raz podlewam bardzo słabym roztworem nawozu do storczyków. Storczyki, które w moim domu kwitną bez przerwy raz w tygodniu zalewam słabszym niż zalecany roztworem specjalistycznego nawozu. Doniczki stoją w wysokich szklanych pojemnikach. Płyn nalewam jakieś 1,5 cm poniżej poziomu podłoża. Robię to zawsze w sobotę i zostawiam na całą noc. Rano w niedzielę wynoszę rośliny do kuchni, wylewam wszystko do miski a z miski do ogrodu, nawet zimą. Rośliny kwitną bez przerwy kilka lat. Pozdrawiam czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  31. Mam pytanie. Dostałam nasionka hoii i nie mam pojęcia jak je należy zasiać. Tak po prostu zwyczajnie, czy też należy je jakoś przygotować. Proszę o radę. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem niestety. Uprawiam hoje tylko z sadzonek:) Warto jednak zapytać Edytę z bloga hoyapassion.com, która o hojach wie chyba wszystko:)

      Usuń
  32. Co roku czekam na te wspaniałe kwiaty
    i ich wspaniały wonny zapach w całym
    domu po przebudzeniu się

    OdpowiedzUsuń
  33. mam hoję już wiele lat, nie kwitła ale mąż zaczął ją podlewać wodą z ekspresu po zrobionej kawie. I zaczęła kwitną dwa razy w roku jak oszalała. Mąż się cieszy i zabrał mi kwiata

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo ciekawe:) A w wodzie są resztki kawy?

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...