Translate

Maczek kalifornijski (pozłotka, eszolcja)

Rośnie i kwitnie pięknie bez podlewania oraz nawożenia. Nie trzeba robić rozsady, bo rozsiewa się sam. Maczek kalifornijski potrzebuje jedynie słońca. Gdy robi się pochmurno czy zmierzch, jego kwiaty się zamykają.

Maczek kalifornijski, zwany także popularnie pozłotką lub eszolcją, to taki barometr ogrodowy. Gdy jego kwiaty się zamykają, to znak, że zaraz przestanie być słonecznie albo spadnie deszcz. To jeden z moich ulubionych kwiatów.

Maczek kalifornijski doskonale rośnie na żwirowych ścieżkach.

Maczka odkryłam przypadkiem. Przed laty miałam ogromny problem z podlewaniem ogrodu - z powodu braku wody w kranach (bo wszyscy dokoła podlewali trawniki). Woda ledwie kapała... Zmodernizowałam wtedy ogród, wprowadzając do niego rośliny, których nie trzeba w ogóle podlewać. Jedną z nich był maczek.

Maczek kalifornijski to roślina jednoroczna.

Wysokość

Około 20-60 cm. Największe maczki rosną na żyznej glebie.

Kwitnienie

Zaczyna się już w maju, a kończy nawet w listopadzie (maczek wytrzymuje przymrozki do około minus 3 stopni Celsjusza). Pierwsze zaczynają kwitnąć rośliny, które same się wysiały jesienią.

Kwiaty maczka są zwykle w kolorach pomarańczowym i żółtym oraz pomarańczowo-żółtym. Zdarzają się też kremowe. Ich średnica wynosi ok. 2-5 cm.

Kwiaty maczka otwierają się tylko wtedy, gdy świeci słońce.

Zapach

Zarówno kwiaty, jak i jego delikatne liście mają zapach podobny do zwykłego maku, czyli nieciekawy. Nie jest intensywny.

Gleba

Maczek bardzo dobrze rośnie nawet na piachu, ale wtedy ma drobniejsze kwiaty. Kwiaty są większe, jeśli ziemia jest wzbogacona kompostem.

Doskonale sobie radzi między kamieniami i na ścieżkach żwirowych. Maczkowi nie przeszkadza wysoka temperatura kamieni nagrzanych przez słońce.

Najlepiej go nigdy nie podlewać. Jego korzeń sięga bardzo głęboko - nawet ponad 50 cm. Dlatego bardzo trudno maczka wyrwać. Urwane i pozostawione w ziemi korzenie nie zachwaszczają jednak ogrodu. Maczek nie odrasta z nich, a korzenie bardzo szybko zamieniają się w próchnicę.

Stanowisko

Musi być słoneczne. Maczek lubi warunki jak na patelni: skwar, słońce, żadnego cienia.
W półcieniu maczek też rośnie, ale kwitnie słabo i ma wybujałe pędy (często się przewraca).

Rozmnażanie

Wyłącznie z nasion. Wystarczy posiać go raz - potem rozsieje się sam. Nasion wydaje mnóstwo, więc jeśli pozwoli mu się wysiać bez kontroli, zachwaści ogród.
Aby temu zapobiec, wystarczy usuwać całe rośliny z zawiązanymi lecz jeszcze niedojrzałymi nasionami. Nie nadają się one na kompost (bo nasiona w nim i tak dojrzeją, a potem wzejdą tam, gdzie rozrzuci czy przekopie się kompost). Kompostować można za to korzenie.

Maczek nie znosi przesadzania. Termin siewu - od wiosny do jesieni (dowolny).

Z każdego kwiatu maczek wydaje kilkanaście lub kilkadziesiąt drobnych nasion. Są zebrane w długich strąkach (na zdjęciu zaznaczyłam jeden czerwoną strzałką). Otwierają się podobnie jak strąki fasoli lub grochu - zawsze gdy jest sucho i słonecznie.

Choroby i szkodniki

Praktycznie żadnych. Jedynie w deszczowe lata i w półcieniu maczek może być atakowany przez grzyb. Wtedy łodygi i liście czernieją; mogą gnić.






Ogród Branickich - Białystok (Polska)

Jest wyjątkowy - zrekonstruowano go na podstawie obrazów, dokumentów i wykopalisk archeologicznych. W Ogrodzie Branickich w Białymstoku czas został cofnięty do XVIII w. To gratka dla koneserów. Szczególnie polecam partery haftowane bukszpanem i roślinami, które dziś kojarzą się z wiejskimi ogródkami.

Wstęp: 

bezpłatny

Godziny otwarcia: 

* od 1 kwietnia do 30 września - godz. 6-24
* od 1 października do 31 marca - godz. 6-22

Ogród Branickich w Białymstoku (lato).

Ogród jest położony przy Pałacu Branickich (z przełomu XVII i XVIII w.) w centrum Białegostoku. Zaprojektował go słynny architekt Tylman z Gameren.

Przez dziesiątki lat ogród był w stylu a la barokowym. Nie był jakoś specjalnie zaniedbany, ale i niczym szczególnym się nie wyróżniał. Dopiero jego renowacja w 2011 r. sprawiła, że teraz to miejsce wyjątkowe.

Współczesna mapa Salonu Ogrodowego, który jest tylko częścią (najciekawszą) Ogrodu Branickich w Białymstoku.

Pałac należał kiedyś do Branickich, jednego z najbogatszych rodów w Europie, skoligaconych z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim (który zresztą tu bywał). Dziś mieści się w nim Uniwersytet Medyczny w Białymstoku.

Ogród Branickich był kiedyś salonem pod gołym niebem - to rysunkowa relacja z połowy XVIII w.

Najciekawszy - moim zdaniem - jest tzw. Salon Ogrodowy na tyłach Pałacu. Wypełniają go głównie kwiaty, które dziś są postrzegane jako zwykłe: dalie, pysznogłówki, lwie paszcze, nasturcje, tulipany, słoneczniki...

Ich dobór nie jest przypadkowy. Rośliny wybrali historycy z książek słynnego przyrodnika XVIII-wiecznego ks. Krzysztofa Kluka.

Wszystkie rośliny dobrali historycy na podstawie książek XVIII-wiecznego przyrodnika ks. Krzysztofa Kluka. Wśród nich są m.in. szarłaty i aksamitki (lato).


Nasadzenia parter są zmieniane dwa razy w roku - na wiosnę i na lato. Na zdjęciu: kwiaty letnie i cytryny w donicach.
Ostróżki, goździki, lwie paszcze wyglądają wyjątkowo na tle Pałacu Branickich.


Bardzo ciekawe dla miłośników ogrodów są partery (rodzaj kwietników) haftowanych bukszpanem i właśnie roślinami z książek ks. Kluka. Odtworzono je z dawnych rycin oraz na podstawie wykopalisk archeologicznych. W sumie jest ich 8, w tym 4 z fontannami (także zrekonstruowane na podstawie wykopalisk).

Partery haftowane bukszpanem (wiosna).



Obwódki z ciętego bukszpanu.

Jedna z rycin, na podstawie której zrekonstruowano Ogród Branickich.


Za czasów hetmana Jana Klemensa Branickiego - najsłynniejszego mieszkańca Pałacu - w Salonie Ogrodowym były również szpalery drzewek w donicach: moreli, laurów i cytryn. Dziś latem są tu zawsze cytryny - niektóre nawet kwitną.

Zgodnie z modą XVIII-wieczną pomiędzy parterami są ustawione rzeźby - każda coś lub kogoś symbolizuje (taka też była kiedyś moda).

Szpaler cytryn w donicach.

Na pewno Ogród Branickich daje obraz o dawnej modzie ogrodowej. Rośliny, które kiedyś sadzono przy pałacach, obecnie są często uważane za pospolite.

Karłowe słoneczniki - w tle strzyżony grab, rzeźby i park.
Warto zwrócić uwagę na wypełnienia między rabatami. Są wykonane z tłuczonej cegły i marmuru, tak jak to robiono w ogrodach pałacowych w XVIII wieku.

Wypełnienie z czerwonej cegły.

Ciekawym elementem Ogrodu Branickich jest dawna ptaszarnia. Można do niej wejść (wstęp wolny) i odpocząć podczas spaceru.

Obecnie dawna ptaszarnia jest nazywana Pawilonem pod Orłem. Tak wygląda z bocznej bramy pałacowej (jesień).

Zrekonstruowany został także dziedziniec od frontu Pałacu Branickich - tu też rosną wyłącznie rośliny (m.in. lipy), jak za czasów Branickich. Obraz, który m.in. posłużył do odtworzenia nasadzań, można obejrzeć ulicę dalej (na Kilińskiego) w Pałacyku Gościnnym.

W planach jest rekonstrukcja parkowej części ogrodu na tyłach Pałacu. Dziś w stylu a la angielskim i nieciekawa dla koneserów roślin. Ale pospacerować można:)

Parkowa część ogrodu (za szpalerem grabowym w tle) czeka jeszcze na rekonstrukcję.


Grab strzyżony według mody z XVIII wieku (jesień).


Cis: problemy z wysychaniem

Gdy na cisie - na pozór zdrowym - zaczyna nagle żółknąć i usychać pojedyncza gałąź, to znak, że zaatakował go grzyb. Chora gałąź obumrze, ale można uratować resztę.

Zamieranie pędów jest chorobą grzybową i dość często dotyczy cisów. Atakuje także inne iglaki, np. jałowce i sosny. Nie jest to - na szczęście - jakaś szczególnie zjadliwa choroba. Może jednak, choć powoli, zniszczyć całą roślinę. Na pewno bardzo oszpeca cisy.


Objawy

Infekcja zaczyna się wiosną, ale wtedy trudno ją zauważyć. Najpierw na korze pojawiają plamy. Potem powyżej plam na całej gałęzi żółkną igły. Na koniec cała gałąź usycha.

Jeśli dokładniej się przyjrzeć takiej gałęzi, dokładnie widać na korze miejsce, gdzie kończy się zdrowa tkanka i zaczyna chora. Można nawet zauważyć zarodniki grzybów - wyglądają jak małe kuleczki.
Zawsze schną pojedyncze gałęzie. Wygląda to dziwnie, bo reszta roślina sprawia wrażenie zdrowej. Jeśli nie zrobi się nic przez lata, cis uschnie cały.

Co robić?

Rozwiązania są dwa:
1. Metoda niechemiczna - chore pędy trzeba koniecznie wycinać poniżej miejsca, gdzie na korze usadowiły się grzyby (miejsc cięcia nie trzeba niczym zabezpieczać). Następnie należy je spalić albo wyrzucić do śmietnika. Można ewentualnie zastosować chemię, jak w punkcie 2.

2. Metoda chemiczna - wyciąć chory pęd i opryskać cis preparatem grzybobójczym, np. Topsin.


 Zamieranie pędów oszpeca cisy. To choroba grzybowa, która dość często atakuje stare egzemplarze. Te na zdjęciu sfotografowałam w Soho Factory w Warszawie.




 



Na oblodzone ścieżki: jaką sól sypać?

Zamiast soli kuchennej, na ścieżki, schody, podjazdy samochodowe przy domu i w ogrodzie lepiej sypać albo sól magnezową, albo potasową. Działają lepiej oraz są bezpieczniejsze dla roślin, łap psów czy betonowego bruku.


Sypać nie sypać - oto jest pytanie. Kiedyś byłam przeciwniczką, bo wiadomo, że sól szkodzi roślinom i łapom psów. Zmieniłam zdanie po śmiertelnym wypadku pewnej osoby - poślizgnęła się na ścieżce idąc do samochodu przed własnym domem jednorodzinnym.


Co sypać? 

Odradzam sól kuchenną, czyli chlorek sodu (NaCl), bo niewiele jest roślin, które ją tolerują. Lepiej wybrać sól magnezową - chlorek magnezu (MgCl) albo ewentualnie sól potasową - chlorek potasu (KCl). Obie te sole są zresztą nawozami ogrodnicznymi (i w sklepach ogrodniczych się je kupuje), wytwarzanymi z naturalnych składników.

Sole sprawiają, że woda zamarza w temperaturze niższej niż 0 stopni Celsjusza. Dlatego usuwają oblodzenie. 

Sole magnezowa i potasowa są bezpieczniejsze dla roślin, łap zwierząt domowych, bruku, butów. Wzbogacają glebę z magnez albo potas. Oczywiście nie oznacza to, że można je sypać bez umiaru. Jak każdy nawóz w nadmiarze szkodzą. Poza tym zawarte w nich chlorki nie wszystkie rośliny dobrze tolerują.

Chlorków zawartych w solach nie znoszą np.:

*paprocie

*porzeczki białe i czerwone

*agrest

*malina

*jeżyna

*truskawka

*sałata

*cebula

*pomidory

*fasola

*ogórki

*papryka

*wiśnia

*czereśnia

*większość iglaków (wyjątek to np. sosna czarna).

Zamiast soli częściej używam piasku, który jest całkowicie neutralny dla roślin. Oczywiście nie rozpuszcza on lodu, a jedynie sprawia, że jest mniej śliski.Testowałam też trociny i popiół z kominka, ale się nie sprawdziły.


O roślinach, które dobrze tolerują sól (także kuchenną) oraz spaliny CZYTAJ TUTAJ



Rośliny, które tolerują sól

Ogród przy ulicy prawie zawsze jest narażony na zasolenie. W stopniu mniejszym lub większym. To zależy jak często i w jakiej ilości ulica jest zimą posypywaną solą.


W takim ogrodzie rośliny źle rosną: schną, zrzucają igły albo liście, są rachityczne. Często te objawy przypisuje się chorobom czy szkodnikom. A to przesolenie gleby.

Najgorzej jest w ogrodach położonych poniżej poziomu ulicy. Wiosną spływa tam z niej cała sól.
Bardzo wrażliwe na sól są m.in. paprocie, różaneczniki, wiśnie ozdobne.



Szczególnie nieprzyjazna roślinom jest zwykła sól kuchenna. Zdecydowanie lepiej tolerowane są sole magnezowa i potasowa (to także popularne nawozy ogrodnicze).

To wykaz roślin odpornych na zasolenie, a także uliczny kurz i spaliny:

 

BERBERYS JULIANNY (Berberis julianae)

Cechy: krzew
Wysokość: do 1,5 m
Światło: słońce, półcień
Gleba: średnia próchniczna
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

Uwagi: Berberys Julianny na przełomie maja i czerwca jest obsypany drobnymi, żółtymi kwiatami (na zewnątrz mogą być czerwonawe). Owoce mają charakterystyczny granatowy kolor i szarawy, woskowy nalot.

-------------------------------

BERBERYS THUNBERGA (Berberis thunbergii)

Cechy: krzew
Wysokość: do 1,5 m
Światło: słońce, półcień
Gleba: średnia próchniczna
Zanieczyszczone powietrze: znosi dobrze


Berberys Thunberga ma mnóstwo odmian, w tym o liściach żółtych i czerwonych. Kwiaty są drobne, żółte, zaś owoce - czerwone. Nadaje się na niskie, obronne żywopłoty, gdyż kłuje.

-----------------------------------

BEZ CZARNY (inna nazwa: Dziki bez czarny; Sambucus nigra)

Cechy: krzew lub niskie drzewo
Wysokość: do 6 m
Światło: słońce, półcień, cień
Gleba: lekka piaszczysta, średnia próchniczna
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

 Owoce dzikiego bzu są czarne. Można z nich przyrządzać nalewki, ale trzeba uważać bo w dużej ilości są trujące. Kwiaty zaś są białe. Wydzielają bardzo silny zapach, zwłaszcza w słoneczne dni, który nie wszystkim odpowiada.

-----------------------------------

BUDLEJA DAWIDA (inna nazwa: Omżyn; Buddleia davidii)

Cechy: krzew
Wysokość: do 1,5 m
Światło: słońce, półcień
Gleba: lekka piaszczysta, średnia próchniczna
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

Uwagi: Ładnie kwitnie - w kolorach białym, czerwonym, fioletowym. Budleja Dawida nie jest całkowicie odporna na mróz. Szybko się jednak regeneruje od korzeni. Dlatego na zimę warto ją ściółkować.

------------------------------------

BUKSZPAN ZWYCZAJNY (Buxus sempervirens)

Cechy: krzew zimozielony
Wysokość: do 3 m
Światło: słońce, półcień
Gleba: średnia próchniczna
Zanieczyszczone powietrze: znosi średnio

 Bukszpan nie zrzuca liści na zimę. Nie trzeba ich też nigdy wygrabiać. Można go intensywnie ciąć lub prowadzić w formie naturalnej. 

--------------------------------------

DĄB CZERWONY (Quercus borealis rubra)

Cechy: drzewo
Wysokość: do 25 m
Światło: słońce, półcień
Gleba: lekka piaszczysta, średnia próchniczna
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

Uwagi: Moim zdaniem to najmniej wymagający z dębów, także co do gleby. Rośnie jednak najszybciej. Liście ładnie przebarwiają się na czerwono. Ma też niskie odmiany.

---------------------------------------

DĄB SZYPUŁKOWY (Quercus robur)

Cechy: drzewo
Wysokość: do 35 m
Światło: słońce, lekki półcień
Gleba: średnia próchniczna, ciężka gliniasta
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

Uwagi: W małych ogrodach lepiej nie sadzić botanicznych dębów szypułkowych, bo to ogromne drzewa. Lepiej wybrać odmiany rosnące wolno i niskie.

---------------------------------------

GŁÓG LAVELLEGO (Crataegus lavelleli)

Cechy: drzewo
Wysokość: do 5 m
Światło: słońce, półcień
Gleba: lekka piaszczysta, średnia próchniczna
Zanieczyszczone powietrze: znosi dobrze

Uwagi: Ma duże ciernie - nawet 5-centymentrowe. Owoce są koloru pomarańczowoczerwonego.

----------------------------------------

IRGA POZIOMA (Cotoneaster horisontalis)

Cechy: krzew płożący
Wysokość: do 40 cm
Światło: słońce, półcień
Gleba: lekka piaszczysta, średnia próchniczna
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

Uwagi: Świetna roślina na skarpy, np. przy podjazdach samochodowych. Rośnie szybko i ładnie zadarnia ziemię. Zimą, zwłaszcza gdy nie ma śniegu, dość często przemarza, ale bardzo rzadko całkowicie. Wiosną wystarczy odciąć zniszczone przez mróz pędy, a roślina wypuszcza nowe. Ma czerwone owoce (są niejadalne lecz nietrujące). 

Irga pozioma jest odporna na sól do posypywania chodników, podjazdów samochodów i ulic.
------------------------------------------

IRGA WIELOKWIATOWA (Cotoneaster multiflora)

Cechy: krzew
Wysokość: do 3 m
Światło: słońce, półcień
Gleba: lekka piaszczysta, średnia próchniczna
Zanieczyszczone powietrze: znosi dobrze

Uwagi: W porównaniu do innych gatunków, irga wielokwiatowa ma duże kwiaty i owoce. Bywa sadzona przy murach, na których można rozpiąć jej pędy.

------------------------------------------

JAŚMINOWIEC FALCONERA (Philadelphus falconeri)

Cechy: krzew
Wysokość: do 2 m
Światło: słońce i półcień
Gleba: lekka piaszczysta, średnia próchnicza
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

Uwagi: Jego kwiaty przypominają gwiazdki (o średnicy ok. 3 cm). Mają poskręcane płatki. Słabo pachną.

-----------------------------------------

JAŚMINOWIEC LEMOINE`A (Philadelphus lemoinei)

Cechy: krzew
Wysokość: do 3 m
Światło: słońce i półcień
Gleba: lekka piaszczysta, średnia próchnicza
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

Uwagi: Ma sporo odmian. Ich kwiaty pachną mocno, średnio lub wcale.

-----------------------------------------

JAŚMINOWIEC PANIEŃSKI (Philadelphus virginalis)

Cechy: krzew
Wysokość: do 2 m
Światło: słońce i półcień
Gleba: lekka piaszczysta, średnia próchnicza
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

Uwagi: Jego kwiaty są półpełne lub pełne, ale nie zawsze - niestety - pachną. To zależy od odmiany. Pachnie np. jaśminowiec panieński "Girandele".

---------------------------------------

JAŚMINOWIEC WONNY (Philadelphus coronarius)

Cechy: krzew
Wysokość: do 3 m
Światło: słońce i półcień
Gleba: lekka piaszczysta, średnia próchnicza
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

Kwiaty jaśminowca wonnego przepięknie pachną. W maju i czerwcu atakują go mszyce. Ich zwalczanie jest podobne jak na kalinie.
--------------------------------------------

LIGUSTR TĘPOLISTNY (Ligustrum obtusifolium)

Cechy: krzew
Wysokość: do 1 m
Światło: słońce i półcień
Gleba: lekka piaszczysta
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

Uwagi: Nadaje się na żywopłoty i do sadzenia pojedynczo. Kwiaty są białe, owoce - czarne.

--------------------------------------------

LIGUSTR POSPOLITY (Ligustrum vulgare)

Cechy: krzew
Wysokość: do 3 m
Światło: słońce, półcień, cień
Gleba: lekka piaszczysta
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

Kwiaty ligustru pospolitego bardzo ładnie pachną. Owoce - czarne jagody - są trujące. To roślina świetna na wysokie żywopłoty, nawet przy najbardziej ruchliwych i obicie posypywanych solą ulicach.

------------------------------------------

OLIWNIK WĄSKOLISTNY (Elaeagnus  angustifolia)

Cechy: krzew
Wysokość: do 8 m
Światło: słońce i półcień
Gleba: lekka piaszczysta
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

Oliwnik to wyjątkowo ciekawa roślina. Nie tylko jest odporna na sól, ale też atrakcyjna: kwitnie obficie na żółto, a owoce przypominają omszałe, srebrzyste jagody. Można go mocno ciąć.

-------------------------------------------------

PERUKOWIEC PODOLSKI (Cotinus coggygria)

Cechy: krzew
Wysokość: do 3 m
Światło: słońce
Gleba: lekka piaszczysta
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

Uwagi: Największą dekoracją perukowca są owocostany w odcieniach czerwieni i różu. Pojawiają się od końca wiosny do jesieni. Perukowiec nie tylko znosi zasolenie, ale też dobrze rośnie na zasadowej (wapiennej) glebie. Nie musi być nawet podlewany.
Perukowiec podolski odmiana Royale Purple.
-------------------------------------------------

PORZECZKA ZŁOTA (Ribes aureum)

Cechy: krzew
Wysokość: do 2 m
Światło: słońce, półcień, cień
Gleba: lekka piaszczysta
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

Uwagi: Porzeczka złota doskonale nadaje się na żywopłoty (cięte lub nie) przy każdej, nawet bardzo ruchliwej  ulicy. Jej kwiaty są żółte, drobne, zaś owoce przypominają czarne jagody (nie są trujące).


Żywopłot ze złotej porzeczki jest wyjątkowo odporny na sól, którą posypuje się chodniki i ulice.
-------------------------------------------------

PORZECZKA ALPEJSKA (Ribes alpinum)

Cechy: krzew
Wysokość: do 2 m
Światło: półcień, cień
Gleba: lekka piaszczysta
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

Uwagi: Idealna na żywopłoty nawet przy najbardziej ruchliwych ulicach, na które sypie się tony soli. Odporna, nie trzeba podlewać, nie wymarza. Świetnie znosi cięcie. Jej czerwone owoce są niejadalne, ale nie są trujące.

-------------------------------------------------

ROBINIA AKACJOWA (inne nazwy: Grochodrzew biały, Akacja biała; Robinia pseudoacacia)

Cechy: drzewo
Wysokość: do 20 m
Światło: słońce i półcień
Gleba: lekka piaszczysta
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

Uwagi: Pięknie kwitnie - ma długie, zwisające kwiatostany w kolorze białym. Do mniejszych ogrodów polecana jest niska odmiana "Umbraculifera", osiągająca do 5 m. Jej koronę można dodatkowo mocno przycinać.

Robinia akacjowa tradycyjnie jest sadzona przy drogach.
-------------------------------------------------

ROKITNIK ZWYCZAJNY (Hippophae rhamnoides)

Cechy: krzew lub drzewo
Wysokość: do 8 m
Światło: słońce
Gleba: lekka piaszczysta, średnia próchniczna
Zanieczyszczone powietrze: znosi dobrze

Rokitniki są roślinami dwupiennymi, czy mogą być albo żeńskie, albo męskie. Dlatego trzeba sadzić je przynajmniej parami. Żeńskie obficie owocują, a męskie ładniej kwitną.

-----------------------------------------------

SOSNA CZARNA (Pinus nigra)

Cechy: krzew lub drzewo
Wysokość: do 17 m
Światło: słońce
Gleba: lekka piaszczysta
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

Uwagi: Dostępna jest w bardzo wielu odmianach, także karłowych (np. "Helga"). To jeden z niewielu iglaków dobrze tolerujących zasadową (wapienną) glebę.

----------------------------------------------

SUMAK OCTOWIEC (Rhus typhina)

Cechy: drzewo
Wysokość: do 10 m
Światło: słońce i półcień
Gleba: lekka piaszczysta, średnia próchnicza
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

O sumaku mawia się, że najpierw marzy się, by go mieć, a po kilku latach - by się go pozbyć. Ma piękne liście (przebarwiające się jesienią na czerwono), kwiatostany (jest dwupienny), ale wypuszcza sporo odrostów korzeniowych, które zachwaszczają ogród. Jedyny rada na nie - systematycznie wycinać sekatorem przy ziemi.

---------------------------------------------

TAMARYSZEK DROBNOKWIATOWY (Tamarix parviflora)

Cechy: krzew
Wysokość: do 2 m
Światło: słońce
Gleba: lekka piaszczysta
Zanieczyszczone powietrze: znosi bardzo dobrze

Uwagi: Ma mnóstwo drobnych kwiatów, którymi tamaryszek drobnokwiatowy jest obsypany na przełomie maja i czerwca. Podobny do niego jest tamaryszek pięciopręcikowy. Kwitnie jednak później (VII-IX), ma ciemniejsze kwiaty i osiąga do 3 m wysokości. Wszystkie tamaryszki dobrze znoszą cięcie.


Mszyce na wierzbie

Ich  zmasowany atak przypada na maj. Bywa, że młode pędy wierzby są nimi wtedy oblepione. Mszyce wierzbowe nie wyrządzają jednak dużych szkód. Dość łatwo się ich pozbyć.

Mszyca wierzbowa jest koloru zielonego, nie ma skrzydeł. Rozmnaża się błyskawicznie, a sprzyja jej ładna pogoda, zwłaszcza w maju i czerwcu - słoneczna, bezdeszczowa, bezwietrzna. Zawsze żeruje na najmłodszych gałązkach, czasem także na liściach.

Efekt jest taki, że zaatakowane pędy ulegają zdeformowaniu i skróceniu. Są też lepkie od wydzieliny wydalanej przez mszyce. Z czasem pojawia się czarny nalot - to grzyby sadzakowe, odżywiające się ową spadzią.

Mszyca wierzbowa na wierzbie mandżurskiej


Żerowanie mszyc szczególnie jest widoczne na młodych wierzbach, które mają mało gałązek. Drzewka wyglądają nieestetycznie i słabiej rosną. Na dużych, dorodnych wierzbach działalności mszycy można nie zauważyć.

Ogólnie mszyca wierzbowa nie jest zbyt uciążliwym szkodnikiem. Liczebność ich kolonii (setki sztuk) i czarny nalot grzybów sadzakowych mogą jednak budzić grozę.

Jak pozbyć się mszycy wierzbowej?


Metody niechemiczne:
*założyć rękawice i zgniatać mszyce ręcznie

*obciąć końcówki gałązek z koloniami mszyc i wyrzucić

*podczas polewania kierować na wierzbę silny strumień wody oraz potrząsać gałęziami (dużo  mszyc, podobnie jak podczas deszczu i silnego wiatru, wtedy spada i z powrotem nie da rady wejść na drzewo)

*opryskać wierzbę preparatem własnoręcznie przygotowanym, niszczącym mszyce, np. z pokrzywy, cebuli, czosnku, mniszka lekarskiego, bylicy piołun.

Metoda chemiczna:
*opryskać wierzbę dowolnym preparatem mszycobójczym.



O mszycach na kalinie piszę tutaj:
http://niepodlewam.blogspot.com/2013/05/mszyce-na-kalinie.html

O mszycach na nasturcji tutaj:
http://niepodlewam.blogspot.com/2013/04/nasturcje-bez-mszyc.html



Szpeciele: guzy i wypustki na liściach

Pęcherze, wybrzuszenia, wyrostki, guzy na liściach - tak wyglądają ślady żerowania szpecieli. Gdy odwróci się chory liść, można dojrzeć białe lub żółte ziarenka mniejsze od piasku. To właśnie te niszczycielskie owady. Na jednym milimetrze mieszczą się co najmniej 3-4 szpeciele. Żyją w koloniach podobnie jak mszyce.

Szpecielom smakują zwłaszcza jesiony, klony, jabłonie, orzechy, lipy, śliwy, grusze, jarzębiny. Ślady ich działalności najłatwiej zauważyć w maju. Na liściach pojawiają wtedy guzy i wypustki, ale czasem liście mogą się też zwijać w ruloniki i brązowieć. Objawy zależą od gatunków szpecieli, a jest ich sporo.

Ze względu na to, że szpeciele są malutkie (długość tylko 0,15-0,3 mm), można ich nie zauważyć. Objawy na liściach zaś bardzo łatwo pomylić z chorobami grzybowymi.


                                                         Objawy żerowania szpecieli


            Szpeciele siedzą na spodzie liścia. W zależności od gatunku mogą być białe lub żółte.

Jak się pozbyć szpecieli?


1. Obrywać wiosną zaatakowane liście i niszczyć. Najlepsza pora to maj i początek czerwca.

2. Opryskać rośliny naturalnym wyciągiem owadobójczym, np. z rumianku pospolitego czy krwawnika pospolitego. Można też zaparzyć... herbatę. Najlepsza do oprysków jest np. herbata chińska i gruzińska.

3. W ostateczności, jeśli inwazja jest duża, można zastosować środek chemiczny. W sklepie najlepiej pytać o preparaty do szkodników ssąco-gryzących.
W następnym roku zaś patrz punkt 1. Zapobiegawczo przyda się punkt 2.

Oczywiście, nawet jeśli zniszczy się szpeciele, liście już się nie wyprostują w tym samym roku. Będą oszpecone aż opadną.

Naturalnymi wrogami szpecieli są biedronki. Aby biedronek było dużo w ogrodzie, zawsze trzeba zostawić na zimę trochę opadłych liści, pod którymi one zimują. W sterylnie wygrabionych ogrodach nie przetrwają zimy!


Zapylacze dla czereśni

Brak owoców na czereśniach, mimo że kwitną co roku, to dość częsty problem. Najczęściej przyczyną jest brak zapylacza w pobliżu. Niewiele jest odmian czereśni, które potrafią się same zapylać.


Warto wiedzieć

1. Czereśnie nie są tak popularne, jak inne drzewa owocowe. Dlatego jeśli np. w dzielnicy czy na ulicy posadzi się tylko jedno drzewo, to prawie na 100% nie zbierze się owoców. Prawie wszystkie odmiany potrzebują bowiem zapylaczy, czyli pyłku innych odmian czereśni (wykaz podaję poniżej).

2. Z brakiem zapylaczy dla czereśni raczej nie ma kłopotu w ogrodach działkowych, podobnie jak z zapylaczami jabłoni, śliw, grusz, wiśni. Bo tam jest tak duża różnorodność odmian czereśni, że prawie zawsze trafi się jakiś dobry zapylacz.

3. Co zrobić, gdy czereśnia kwitnie i nie owocuje, ale nie pamięta się co to za odmiana? Najlepiej dosadzić w ogrodzie popularny zapylacz, pasujący do wielu odmian, np. Rivan, Kunzego,  Buttnera Czerwoną, Hedelfińską. Jest spore prawdopodobieństwo, że się trafi.

4. Zapylacze starych odmian nie zawsze są znane.

5. Nawet pyłek samopylnych odmian muszą przenieść z kwiatka na kwiatek pszczoły. W dużych miastach i tam gdzie stosuje się dużo chemii do oprysków z ich brakiem jest duży problem.



Oto wykaz zapylaczy dla czereśni:

Bladoróżowa

Zapalacze: Buttnera Czerwona, Hedelfińska, Kassina

Burlat

Zapylacz: Olbrzymka Napoleona, Hedelfińska, Vega

Buttnera Czerwona

Samopylna częściowo
Zapylacze: Kunzego, Schneidera Późna, Hedelfińska, Van, Lotka Trzebnicka

Donissena Żółta

Zapylacze: Buttnera Czerwona, Hedelfińska, Kunzego, Schneidera Późna

Odmiana Donissena Żółta może być też zapylana pyłkiem wiśni Ostheimska. To stara odmiana prawdopodobnie z XVIII wieku.

Elton (inne nazwy: Sercowa, Sercówka)

Zapylacze: Olbrzymka Napoleona, Wczesna Riversa

Hedelfińska

Zapylacze: Wczesna Riversa, Kunzego, Schneidera Późna, Buttnera Czerwona

Helga

brak danych

Karesova

Zapylacze: Buttnera Czerwona, Merton Premier, Schneidera Późna, Vega, Wczesna Riversa

Kasandra

Zapylacze: Burlat, Tamara, Vanda

Kolumnowa

Samopylna

Królowa Majówek

Zapylacz nieznany

Kunzego

Zapylacze: Schneidera Późna, Hedelfińska

Lapins

Samopylna

Marchijska

Zapylacze: Wczesna Riversa, Buttnera Czerwona

Marta

brak danych

Merton Premier

Zapylacze: Burlat, Vega, Vista

Przybrodzka

Zapylacz nieznany

Rainier

Zapylacz: Burlat 

Rita

Zapylacze: Aida, Burlat, Petrus, Van, Vera

Rivan

Zapylacz: Burlat, Vega

Schneidera Późna

Zapylacze: Kunzego,  Buttnera Czerwona, Hedelifińska

Skazka (Bajka)

brak danych

Stark

Zapylacz: Burlat

Stella

Samopylna

Sunburst

Samopylna

Sweethear

Samopylna

Van

Zapylacz: Burlat

Wczesna Riversa

Zapylacz: Buttnera Czerwona


Źródło: wiedza własna oraz "Ogrodnictwo w tabelach" pod redakcją Nory Krusze, "Ogrodnik Polski" z 1934 roku, "Technologia ekologicznej produkcji owoców" pod redakcją Elżbiety Rozpary


O zapylaczach dla jabłoni czytaj tutaj:

http://niepodlewam.blogspot.com/2013/11/zapylacze-dla-jaboni.html

O zapylaczach dla śliw:

 http://niepodlewam.blogspot.com/2013/12/zapylacze-dla-sliw.html

O zapylaczach dla grusz:

 http://niepodlewam.blogspot.com/2013/12/zapylacze-dla-grusz.html

O zapylaczach dla wiśni:

http://niepodlewam.blogspot.com/2013/12/zapylacze-dla-wisni.html




Zwijacze: jak z nimi walczyć

Liście zwinięte w kształcie cygar - to znak, że w ogrodzie zadomowiły się zwijacze (zwane także tutkarzami). W ten sposób budują gniazda dla swoich dzieci. Ich atak rzadko jest masowy. Cygara z liści, zwisające z ulubionej winorośli czy brzozy, mogą jednak budzić grozę.

Gniazdo zwijacza (tutkarza) przypomina kształtem cygaro lub tutkę. Zdjęcie zrobiłam w maju - jest na nim winorośl. Zauważyłam, że zwijacze na gniazda chętniej wybierają stronę południową.


Zwijacze (tutkarze) są chrząszczami. Najpopularniejsze to m.in. zwijacz cygarowiec oraz zwijacz brzozowiec. Mogą żerować np. na winorośli, drzewach owocowych, brzozie, wierzbie, jesionie.

Wszystkie zwijacze działają podobnie. Samice podgryzają młody pęd, a następnie - gdy liść lekko zwiędnie i stanie się bardziej giętki - zwijają go jak cygaro. W ten sposób budują gniazdo - wewnątrz składają jaja. Są one tak małe, że po rozwinięciu świeżego cygara można ich nie zauważyć.

Po kilku tygodniach larwy spadają na ziemię i się przepoczwarzają. Wiosną następnego roku poczwarki przeistaczają się w dorosłe chrząszcze. Ruszają one na pożeranie liści i w poszukiwaniu partnerów. Już w maju składają jaja. I znowu w ogrodzie pojawiają się liściowe cygara.

W moim ogrodzie zwijacze najbardziej upodobały sobie winorośl i to tylko jedną. Nie jest ich dużo. Cygara obrywam ręcznie i wyrzucam. 

Gdybym miała użyć środka chemicznego lub wyciągu czy odwaru z rośliny owadobójczej, np. ostróżki,, zastosowałabym go w maju, czyli w okresie inwazji dorosłych chrząszczy.

Lepiej jednak w maju oraz czerwcu uważnie przejrzeć rośliny. I ręcznie usunąć cygara zwijaczy. Tak jest bezpieczniej dla pszczół, biedronek i innych pożytecznych owadów, a także taniej i mniej zachodu z opryskiem.





Zaskrońce w kompoście

Kompostownik w roli gniazda zaskrońców - to się zdarza. Bywa że jaja składa w nim jednocześnie od kilku do kilkudziesięciu samic. Gdy małe węże wypełzają, można się wystraszyć. Zaskrońce są jednak zupełnie niegroźne dla człowieka i zwierząt domowych.

 O tym, że zaskrońce mogą zakładać gniazda w kompostowniku, dowiedziałam się od właścicieli zaprzyjaźnionego ogrodu w okolicach Zalewu Sulejowskiego. W ich kompostowniku co roku wylęgają się setki węży.

Pierwszy wylęg przed laty zbiegł się przypadkiem z opróżnianiem kompostownika. Po wbiciu łopaty wypełzło stado świeżo wyklutych, przerażonych zaskrońców. Rozpełzły się błyskawicznie po całym ogrodzie i podwórku wzbudzając popłoch wśród mieszkańców.

Na szczęście szybko ustalono, że to niegroźne zaskrońce. Od tego czasu mogą bez przeszkód zakładać gniazdo w kompostowniku.

W tym kompostowniku, prawie tuż obok domu, co roku zaskrońce gromadnie składają jaja. Ogród jest położony przy lesie nad Zalewem Sulejowskim niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego.


Czy gniazdo  zaskrońców w kompostowniku to ewenement, sprawdziłam w książce "Płazy i gady krajowe" Włodzimierza Juszczyka (prowadził badania tych węży). 

Jedna samica zaskrońca składa 6-73 jaj - w czerwcu, lipcu lub sierpniu. Wielkość każdego to około 1,5x3 cm. Są białe lub kremowe, mają elastyczne, przypominające pergamin osłonki. To właśnie one, gdy małe zaskrońce wylęgną się i rozejdą, są śladem, że gniazdo było w kompostowniku.

Zaskrońce lubią zakładać gniazda w kompostownikach, ale mogą to być też np. sterty starego nawozu zwierzęcego lub trocin, butwiejących liści. Jest w nich bowiem wilgotno oraz ciepło (25-30 stopni Celsjusza). Często wiele samic zakłada wspólne gniazdo. Rekord, jaki zaobserwowano, to 1.500 jaj. Samic musiało więc być około 30-50.

Wężyki wylęgają się po 7-10 tygodniach (szybciej, jeśli dni i noce są ciepłe). Mają zwykłe po 17-19 cm długości. I prawie od razu zapadają w sen zimowy. Budzą się wiosną i zaczynają rosnąć.

Z tych jaj wylęgły się zaskrońce w kompostowniku powyżej. 

Co jedzą zaskrońce?


Zawartość ich żołądków też sprawdził autor wspomnianej książki.
W ich menu są głównie: żaby, ropuchy, traszki. Połykają zdobycz w całości.

Ciekawostki o zaskrońcach:


* potrafią dobrze pływać
* rzadko jedzą ryby
* po złapaniu często udają, że są nieżywe
* łatwo je oswoić
* nie są płochliwe - mogą wchodzić do domu i piwnic
* smakują im myszy
* złapany zaskroniec może ukąsić, ale lekko - nie jest jadowity; częściej udaje, że atakuje albo uderza głową zbliżającą się rękę, straszy syczeniem
* długość dorosłych samców - do 1 m, samic - do 1,4 m
* liczba zębów zależy od długości zaskrońca - u węża średniej wielkości jest ich około 180.

Jak się pozbyć zaskrońców i żmij w ogrodzie CZYTAJ TUTAJ.

O innych gadach w ogrodzie - jaszczurkach zwinkach CZYTAJ TUTAJ.


Mączniak prawdziwy dębu

Gdy wiosna oraz początek lata są ciepłe i deszczowe, dęby atakuje mączniak prawdziwy. Chorują przede wszystkim młode liście i drzewka. Wyglądają tak, jakby były posypane mąką.

Przyczyną mączniaka prawdziwego może też być niewłaściwe podlewanie - trzeba unikać zraszaczy, które niepotrzebnie moczą liście. Wilgoć uwielbiają grzyby wywołujące tę chorobę!

Mączniak prawdziwy dębu


Biały, mączasty nalot na liściach bardzo szpeci drzewa. Z czasem pojawiają się też czarne i brunatne kropki - to już stadium zaawansowane. To znak, że grzyby dojrzewają i rozsiewają zarodniki. Najmniej odporne są młode liście i drzewa - rosną słabiej i mogą być zniekształcone.

Co robić?


* Nie moczyć liści podczas podlewania.

* Zastosować grzybobójczy preparat, np. Discus, który nie ulega zmywaniu z liści (to istotne, gdy jest deszczowo), albo jakikolwiek inny, który w zaleceniach ma stosowanie na mączniaka prawdziwego (informacja będzie na etykiecie).

Można też nie robić... nic. I ja się właśnie tego trzymam. 

W moim ogrodzie mam kilka starych dębów, które się same rozsiewają. Ich siewki chorują prawie rok w rok - w lipcu wyglądają jak posypane mąką. Stare dęby zaś mają pobielone co najwyżej tylko młode liście.

Młode dąbki w moim ogrodzie, mimo choroby, dobrze rosną i zimują. W gąszczu leśnego ogrodu pobielone egzemplarze nie rzucają się zbytnio w oczy.
W mniejszym ogrodzie, albo gdy dąb jest posadzony w wyeksponowanym miejscu, lepiej jednak zastosować środek grzybobójczy.

Ciepło i deszcz to idealna pogoda dla mączniaka prawdziwego. Zaatakowane przez niego młode dęby wyglądają jakby były posypane mąką. Ścieranie nalotu jest bezcelowe. Pomóc może tylko środek grzybobójczy.

Leszczyna: jak samodzielnie ją zapylić

Jeśli w ogrodzie rośnie tylko jedna odmiana leszczyny, prawie na 100% nie będzie na niej orzechów. Powód jest bardzo prosty: brak zapylacza. Leszczynę można zapylać sztucznie. Pyłek musi być jednak naturalny, z innej leszczyny.

Wszystkie leszczyny są wiatropylne. To oznacza, że pyłek z kwiatka na kwiatek przenosi wiatr (zwykle, bo mogą to robić także owady). Większość leszczyn jest jednak obcopylna, czyli nie może się zapylić własnym pyłkiem. I tu pojawia się problem. Skąd wziąć odpowiedni pyłek?

Poza tym leszczyny mają oddzielne kwiaty męskie i żeńskie. Te męskie są bardziej narażone na przemarznięcie i to już w temperaturze minus 8 stopni Celsjusza. Ich pyłek po prostu zamiera.

Kwiaty leszczyny: męskie (wyżej) i żeński (niżej).

Jak zapylić sztucznie leszczynę, opowiedział mi przed laty zaprzyjaźniony ogrodnik:

Rozwiązanie I

Ze spaceru w lesie na początku lutego przynieść gałązki leszczyny pospolitej (dzikiej). Albo zdobyć gałązki odpowiedniego zapylacza. Umieścić w naczyniu z wodą blisko leszczyny w ogrodzie i... czekać na wiatr.To sposób najbardziej zawodny, bo pyłek na ściętych gałązkach może przemarznąć, tak samo jak na leszczynie rosnącej w ogrodzie.

Rozwiązanie II

Gałązki leszczyny pospolitej lub odpowiedniego zapylacza umieścić w naczyniu z wodą wewnątrz domu, pomieszczenia gospodarczego czy widnej piwnicy lub ewentualnie na zewnątrz (można i tu, i tu - dla większej pewności). Ustawić całość na grubej folii i przykryć drugim kawałkiem folii, najlepiej cienkiej.

Osypujący się pyłek z kwiatów męskich (tak zwanych kotków) zebrać do słoika i zamknąć. Można go przechowywać nawet kilka tygodni. Temperatura przechowywania nigdy nie może być niższa niż minus 8 stopni Celsjusza, bo pyłek przemarznie.

Gdy na leszczynie zakwitną kwiaty żeńskie (są malutkie, z czerwonymi, nitkowatymi znamionami), można przystąpić do sztucznego zapylenia.

Pyłek miesza się z wodą i opryskuje leszczynę podczas bezdeszczowej pogody, najlepiej gdy jest trochę powyżej 0 stopni. Zebraną porcję pyłku można podzielić na dwie dawki, by mieć większość pewność skuteczności zabiegu: jedną opryskać leszczynę po 7-10 dniach od zakwitnięcia, a drugą - tydzień później.

Rozwiązanie III

Zebrać pyłek jak w "Rozwiązaniu II". Przy pomocy miękkiego pędzelka (może być np. do makijażu, taki do nakładania sypkiego pudru) zapylać kwiaty - wystarczy je musnąć. 
Oczywiście to jest możliwe, gdy leszczyna jest jeszcze mała.

Sztuczne zapylanie leszczyny z "Rozwiązania II" warto stosować co roku. Można wtedy uniknąć braku orzechów z powodu przemarznięcia kwiatów męskich. A zdarza się to dość często.

Orzechy laskowe


Dlaczego leszczyna kwitnie lecz nie ma orzechów: CZYTAJ TUTAJ


Jak wyglądają kwiaty żeńskie i męskie kwiaty leszczyny CZYTAJ TUTAJ

Rdza gruszy

Porażona rdzą grusza wygląda tak, jakby płonęła. Jej liście są pokryte pomarańczowymi plamami z czarnymi cętkami w środku. W zaawansowanym stadium na spodzie liści pojawiają się biało-brązowe wypustki wyglądające jak robaki.

Gdy pierwszy raz widzi się rdzę gruszy (to choroba grzybowa), można się przerazić, a jednocześnie... zachwycić. Usiane pomarańczowymi, prawie okrągłymi plamami drzewo robi piorunujące (dosłownie!) wrażenie. Tym bardziej, że kiedyś ta choroba była w Polsce niezwykle rzadka.


                                                                   Rdza gruszy

Dziś rdza gruszy nie jest rzadkością i - kto wie - może niedługo grusze w przydomowych ogrodach i na działkach będą rarytasem. Choroba jest coraz bardziej popularna dzięki modzie na jałowce. Kiedyś te iglaki była w ogrodach rzadkością. Obecnie są prawie w każdym.

Dwóch żywicieli

Dlaczego jałowce? Rdza gruszy potrzebuje koniecznie dwóch żywicieli: gruszy i jałowca. Przez większą część roku grzyb zadomowia się na jałowcu (szczególnie lubi jałowiec sabina, chiński i pospolity), Wiosną (kwiecień-czerwiec) jego zarodniki, za pomocą wiatru, przenoszą się na gruszę.

Jałowiec sabina, którego rdza gruszy lubi jako drugiego żywiciela, bywa mylony z tują. Najłatwiej go poznać po owocach, które są szyszkojagodami. Mają kulisty kształt. Gdy dojrzeją, zmieniają kolor na niebieskoczarny. Pokrywa je woskowy nalot, dlatego wyglądają jak oszronione.


Objawy na gruszach

Grzyby najpierw atakują liście, a potem też owoce. W ostatnim stadium na spodzie liście pojawiają się białe wypustki przypominające robaki. Nie są to jednak robaki lecz owocniki grzybów. Gdy zarodniki dojrzeją, wiatr przenosi je znowu na jałowce.

Nieleczona choroba powoduje opadanie liści i owoców. Osłabione grusze mogą zimą wymarzać i w następnym roku słabo owocują lub wcale.

Objawy na jałowcach

Te także chorują - mają zgrubienia na pędach i schną. Nie ma jednak takich jaskrawych, pomarańczowych plam jak na gruszach. Objawy można przeoczyć, bo jałowce radzą sobie z grzybem dość dobrze. Ich pędy mogą jednak schnąć i zamierać.

Grusza nigdy nie zaraża się od innej gruszy - zawsze od jałowca. Jałowiec zaś także nigdy nie zaraża się od jałowca - wyłącznie od gruszy.

Co robić, by pozbyć się rdzy gruszy?

1. Zniszczyć (najlepiej spalić) opadłe liście jesienią.

2. W następnym roku opryskać gruszę - najlepiej w czerwcu, a jeśli wiosna jest wczesna nawet w drugiej połowie maja. Można użyć np. preparatu Topsin, który stosuje się na rdzę także na innych roślinach.

3. Usunąć z ogrodu albo grusze, albo jałowce - bo zawsze będą chorowały. Decyzja jest bardzo trudna, tym bardziej, że jałowiec lub grusza mogą i tak być u sąsiada. Poza tym czasami szkoda jest ogromnie... niestety. Można więc spróbować na początek pozbyć się jałowca sabina, a grusze opryskiwać co czerwiec. I obserwować.

4. Sadzić odmiany odporne na rdzę gruszy.


Rdza na gruszy wygląda strasznie, ale nie jest to najgorsza z chorób. Zaatakowane drzewa mogą nawet owocować. 
Ten egzemplarz sfotografowałam w zaprzyjaźnionym ogrodzie. Latem był pryskany Miedzianem, ale niewiele to pomogło. Oprysk powinien być bowiem wykonany wcześniej - w czerwcu, i innym środkiem, np. Topsinem. Grusza nigdy nie będzie jednak zdrowa, gdyż kilka metrów dalej rośnie drugi żywiciel rdzy gruszy - jałowiec.

Warto wiedzieć

Rdzę gruszy znano w polskich sadach już na przełomie XIX i XX wieku. Była jednak wtedy wielką osobliwością. Występowała bardzo rzadko, bo jałowce sadzono w ogrodach sporadycznie.

Bardzo dobrze rdzę gruszy opisał prof. Edmund Jankowski w książce "Sad i ogród owocowy" z 1911 r. Nazwa choroby była wtedy inna - czerwone brodawki grusz.

Oto jego rada aktualna po ponad 100 latach:
"Usunięcie z ogrodu i okolicy jałowcu, broni grusze od opisywanej choroby, która tam jedynie zauważyć się daje, gdzie choćby jeden krzak jałowca istnieje w pobliżu".


Magnolie: odmiany odporne na mróz

Wcale nie są aż tak delikatne i mało wytrzymałe na mróz, jak się powszechnie o nich sądzi. Wiele magnolii bardzo dobrze znosi mrozy nawet do minus 30 stopni Celsjusza i więcej. Trzeba tylko pamiętać o ich ściółkowaniu, bo to korzenie są najbardziej wrażliwe na niską temperaturę.



Lista gatunków i odmian magnolii wytrzymujących mrozy nawet do minus 34 stopni:


Wysokość 2-2,5 m


* Magnolia gwiaździsta (Magnolia stellata)
Odmiany: Rosea, Royal Star, Waterlilly, Centennial

* Magnolia purpurowa (Magnolia liliflora)
Odmiana - Nigra

Magnolia Nigra

*Mieszańce 
Odmiany: Susan, George Henry Kern, Judy, Jane

Magnolia George Henry Kern

* Magnolia Soulange`a (Magnolia x soulangeana)
Odmiany: Lennei, Lennei Alba, Speciosa, Alba Superba, Rustica Rubra

Magnolia Rustica Rubra


Wysokość 2,5-5 m


* Magnolia Loebnera (Magnolia x loebneri - krzyżówka magnolii japońskiej i gwiaździstej)
Odmiany: Ballerina, Leonard Messel, Snowdrift

 * Magnolia Soulange`a (Magnolia x soulangeana)

Odmiana: Alexandrina

Wysokość 5-10 m


* Magnolia Loebnera (Magnolia x loebneri - krzyżówka magnolii japońskiej i gwiaździstej)
Odmiany: Merill, Spring Snow

* Mieszańce
Odmiany: Galaxy, Heaven Scent, Wanda`s Memory

Wysokość powyżej 10 m


* Magnolia Sprengera (Magnolia sprengeri)
Odmiana: Diva

* Magnolia parasolowata (Magnolia tripetala)

* Magnolia japońska (Magnolia kobus)


Magnolia japońska

* Magnolia drzewiasta (Magnolia acuminata)

Listę opracowałam w oparciu o wiedzę własną oraz artykuł Stanisława Zymona opublikowany w "Kwiatach" nr 1-1998. Ten artykuł przekonał mnie przed laty, że magnolie można uprawiać nawet wtedy, gdy zimy są surowe. Obecnie mam kilka magnolii w ogrodzie; nigdy żadna nie wymarzła.
Stanisław Zymon zaś to moim zdaniem najsłynniejszy szkółkarz i popularyzator magnolii w Polsce.

Jak i czym zabezpieczać magnolie na zimę: CZYTAJ TUTAJ



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...